Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zagłosowali przeciwko przyjęciu sprawozdania z działalności Najwyższej Izby Kontroli w minionym roku. Pozostałe kluby sejmowe były za przyjęciem sprawozdania. Nieprzyjęcie sprawozdania rekomendowała sejmowa komisja ds. kontroli państwowej.

Poseł Tadeusz Dziuba z PiS przekonywał, że NIK jest źle zarządzana, zaś praca kontrolerów  nadmiernie zbiurokratyzowana. Według niego odrzucenie sprawozdania ma być rodzajem napomnienia. Jednocześnie zauważył, że do tej pory złe zarządzanie – nie przełożyło się na efekty pracy zewnętrznej NIK. Podkreślił przy tym iż prezes NIK i jego zastępcy powinni podjąć – działania naprawcze. (…) Ponieważ jednak na liczne napomnienia w tym zakresie, napomnienia komisji, szefostwo Izby nie reagowało to czas najwyższy by w tej sprawie wyraził swoje stanowisko Sejm „in gremio”. (…) Sejm jest instytucjonalnym przełożonym NIK i jak każdy przełożony (…) ma prawo wyrazić swoje zdanie również w odniesieniu do dobrego lub złego zarządzania kadrami, zarządzania Izbą – stwierdził Dziuba.

Natomiast Ryszard Wilczyński z PO podkreślił, że – z wyjątkiem komisji ds. kontroli państwowej – sprawozdanie NIK zostało zaakceptowane przez wszystkie komisje sejmowe, które się nim zajmowały. Pytał również, czy rząd nadal będzie powoływał się na raporty NIK, której działalność kwestionuje.  – Dlaczego analogiczne w formie i równoważne w treści sprawozdanie NIK z roku ubiegłego wzbudziło autentyczny zachwyt PiS, a tegoroczne jest sekowane? – zastanawiał się Wilczyński.

Ustawa o działalności NIK nie precyzuje konsekwencji odrzucenia sprawozdania z działalności Izby. Do tej pory nie zdarzyło się żeby Sejm odrzucił sprawozdania NIK lub przeprowadzał nad nimi głosowania.

Sejm