Stanowisko Klubu PiS w sprawie Paktu Fiskalnego

18
marzec
2013

Posted by redakcja

Posted in Kluby

0 Comments

Podczas 34. posiedzenia Sejmu, w dniu 19.02.2013 r., Pani Posel Krystyna Pawłowicz przedstawiła stanowisko Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości w sprawie  rządowego projektu ustawy o ratyfikacji Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Walutowej pomiędzy Królestwem Belgii, Republiką Bułgarii, Królestwem Danii, Republiką Federalną Niemiec, Republiką Estońską, Irlandią, Republiką Grecką, Królestwem Hiszpanii, Republiką Francuską, Republiką Włoską, Republiką Cypryjską, Republiką Łotewską, Republiką Litewską, Wielkim Księstwem Luksemburga, Węgrami, Maltą, Królestwem Niderlandów, Republiką Austrii, Rzecząpospolitą Polską, Republiką Portugalską, Rumunią, Republiką Słowenii, Republiką Słowacką, Republiką Finlandii i Królestwem Szwecji, sporządzonego w Brukseli dnia 2 marca 2012 r. (druk nr 961 i 999) – tzw. Paktu Fiskalnego.

 

Ponizej prezentujemy całą wypowiedź Pani Poseł:

Poseł Krystyna Pawłowicz:

Wysoka Izbo! Traktat o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii  Gospodarczej i Walutowej…

Albo może najpierw dwie uwagi. Pierwsza do pana posła Rosati, którego tu już  nie ma. Może i dobrze. Gdzie on jest?

(Głos z sali: Jest.)

Jest. O, dobrze, bardzo dobrze.

Panie pośle, przekonywał nas pan tutaj, że pakt został zawarty na podstawie  traktatu. Wymieniał pan poszczególne przepisy, numery traktatowe. Otóż chcę  powiedzieć – zauważył to pan z Ruchu Palikota – że pakt fiskalny został  zawarty poza ramami prawnymi Unii Europejskiej, tak że nie trzeba było  cytować, ponieważ został zawarty właśnie poza ramami, a że odwołuje się do  kompetencji, do organów, to inna sprawa, ale nie został… Pan błędnie  cytował, błędnie informował. Niestety ma to znaczenie.

Druga uwaga, do pana posła Millera, który naśmiewał się tu, że bronimy teraz  konstytucji. Chcę powiedzieć, że w 1997 r. rzeczywiście zwalczaliśmy tę  konstytucję, ale po jej uchwaleniu bronimy jej i traktujemy ją jak szaniec  polskości, którego należy bronić. Natomiast państwo forsowaliście tę  konstytucję, a szargacie nią w sposób skandaliczny, nie szanujecie jej teraz.  Taka jest różnica.

Chciałabym tutaj powiedzieć właśnie… Wracam już do tekstu. Traktat o  stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Walutowej, który  zwany jest paktem fiskalnym i którego ratyfikację premier forsuje dziś w  Sejmie, jest jaskrawie i wręcz dramatycznie sprzeczny z polską konstytucją, z  orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego i polskimi interesami narodowymi.  Ponieważ pakt fiskalny jest w swej treści przedmiotem naszych obrad i jest  projekt ustawy o jego ratyfikacji, powinniśmy zastanowić się, czy projekt  ustawy o ratyfikacji spełnia wymogi jego uchwalenia. Ponieważ pakt fiskalny,  o którym tu już wielokrotnie mówiono, ja również mówiłam, jest w swej treści  formą konstytucyjnego, jak pan poseł Szczerski powiedział, zamachu nawet –  tak możemy powiedzieć – w związku z tym omawiany dziś projekt ustawy o jego  ratyfikacji także nie jest, bo siłą rzeczy nie może być, zgodny z  konstytucją, dlatego że jego przedmiotem czy treścią jest wprowadzenie do  polskiego systemu prawnego regulacji niekonstytucyjnej obalającej wprost, a  co najmniej na pewno wyraźnie, dwa przepisy ustrojowe, art. 219 konstytucji i  art. 221 ustawy zasadniczej. Art. 219 bowiem przyznaje polskiemu Sejmowi  wyłączną i suwerenną kompetencję uchwalania budżetu państwa, co oznacza, że  żaden inny podmiot, a zwłaszcza zewnętrzny, zagraniczny, nie może władczo  wpływać na tę podstawową funkcję polskiego suwerena. Z kolei art. 221  konstytucji wyłączne suwerenne prawo inicjatywy budżetowej, zmiany budżetu i  inicjatywy w sprawie ustawy dotyczącej zaciągania długu publicznego  przewiduje dla polskiej Rady Ministrów. Wyłączna inicjatywa Rady Ministrów  czy kompetencje Sejmu w zakresie uchwalania budżetu państwa oznaczają  wyłączność nie tylko formalną, ale i materialną. To znaczy, że tak Sejm, jak  i Rada Ministrów wykonują te kompetencje budżetowo-finansowe bez  jakichkolwiek uzależnień od wcześniejszej woli, decyzji czy opinii innych,  zwłaszcza zewnętrznych podmiotów. Wyłączność oznacza brak możliwości  wcześniejszego zatwierdzania projektów czy obowiązku uzyskiwania zewnętrznych  opinii o planowanych wydatkach, dochodach przez państwo polskie.  Konstytucyjna wyłączność w sprawach budżetowo-finansowych Sejmu i Rady  Ministrów, to jest polskiego parlamentu i rządu, oznacza, że konstytucyjnie  nie jest możliwe wyrażenie zgody, a tak zrobił pan premier Tusk, na  funkcjonowanie w prawie polskim różnych mechanizmów korygujących,  uruchamianych automatycznie z mocy regulacji unijnych poza wolą i wiedzą  polskiego parlamentu. Nie jest zgodne z polską konstytucją, aby inne państwa  lub organy Unii pozywały Polskę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości,  żądając zmiany polskiej konstytucji lub wdrożenia na zbliżonym poziomie  trwałości regulacji, które miałyby zapewnić pełne poszanowanie, jak się mówi  w tym pakcie, ingerencji w polskie sprawy budżetowo-finansowe dokonywanej  przez organy Unii. Rażąco naruszałyby polską suwerenność i lekceważyły  polskie władze wiążące wyroki ETS nakazujące Polsce, na wniosek innych  państw, np., możemy sobie wyobrazić, Niemiec, dokonanie żądanych zmian lub  podjęcie wskazanych środków, zaś w razie niepodporządkowania się nakładające  na Polskę kary pieniężne w wysokości do 0,1% produktu krajowego brutto.

Na to wszystko z lekceważeniem polskiej konstytucji zgodę wyraził pan premier  Donald Tusk, podpisując pakt fiskalny, i dzisiaj żąda, żeby posłowie, a  naprawdę nie wszyscy z nich czytają konstytucję, o czym się codziennie co pół  godziny można na tej sali przekonać – pan premier też nie czyta i tego żąda,  oczekuje – zatwierdzili to, nie znając szczegółów, bo większość z nich ani  nie zna paktu, ani nie zna konstytucji, tylko na polecenie podnosi ręce i  naciska guziki przeciwko sobie. Stwierdzenie, że przez akcesję do Unii  Europejskiej Polska wyraziła zgodę na przyjęcie waluty euro w przyszłości,  więc już dziś niejako zobowiązania paktu fiskalnego można by przyjąć, jest  sprzeczne z polskimi interesami i prawem. Pakt przewiduje bowiem dla organów  Unii środki represyjnej ingerencji w sprawy budżetowe ustanowione dla państw  członków Unii, które już dziś posługują się walutą euro i w których  stosowanie wspólnej waluty doprowadziło do kryzysów gospodarczych. Pakt  przewiduje ekstraordynaryjne, surowe, ciężkie, można by powiedzieć, mordercze  dla normalnych gospodarek rygory, mające w zamyśle wyprowadzić państwa strefy  euro z właściwego tej strefie nieusuwalnego, immanentnie zresztą związanego z  nią kryzysu. Pakt fiskalny to pakt na stan wyjątkowy w finansach i w  gospodarce państw, w gospodarce euro, ale nie jest to pakt na sytuacje  normalnego rozwoju. Polska nie używa jeszcze wspólnej waluty, Polska nie  przyczyniła się do kryzysu w obszarze euro, Polska na szczęście nie spełnia  jeszcze nawet warunków ekonomicznych do tego, by wręcz do tego ekonomicznie  patologicznego, można powiedzieć, zideologizowanego obszaru się włączyć. Do  przyjęcia antykryzysowych rygorów paktu przez zanikającą polską gospodarkę  nie ma powodu i nie ma podstawy materialnej, dlatego że Polska nie korzysta z  waluty euro. Pakt fiskalny przygotowany i opracowany został dla państw, które  trzeba z kryzysu euro wyciągać. Polska w takiej sytuacji się nie znalazła i  nie można stosować takich procedur, jeśli nie ma materii, którą trzeba  regulować, a tej materii nie ma, bo nie ma kryzysu waluty euro w Polsce.

Jeśli pan premier i posłowie koalicji nie przyjmują przedstawionej  argumentacji, to wydaje się, że powinni wziąć pod uwagę stanowisko i poglądy  polskiego Trybunału Konstytucyjnego dotyczące zakresu i warunków  dopuszczalności przekazywania kompetencji polskich organów władzy organowi  międzynarodowemu lub organizacji międzynarodowej. Niektóre z takich poglądów,  stanowisk trybunał co najmniej dwukrotnie wyraził przy ocenie zgodności z  konstytucją traktatu akcesyjnego i traktatu z Lizbony. I tutaj cytować będę  tylko tezy i podawać sygnatury wyroków, w których takie właśnie stwierdzenia  trybunału są zawarte. Zakazane jest przekazywanie w całości kompetencji  najważniejszych stanowiących o możliwości działania państwa jako odrębnej,  suwerennej, demokratycznej jednostki. Nie wolno przekazywać kompetencji co do  istoty spraw określających gestię danego organu władzy państwowej. To jest  wyrok K18/04. A tak właśnie uczyniono z kompetencjami Sejmu i Rady Ministrów  w sprawach budżetowo-finansowych określonych w art. 217-219. Pan premier  podpisał zgodę na przekazanie w pakcie tych kompetencji innemu podmiotowi.  Naruszył tym samym… Ustawa budżetowa jest istotnym, podstawowym aktem  polityczno-gospodarczym polskiego Sejmu, którym się on zajmuje, i przekazanie  decyzyjnych kompetencji na zewnątrz narusza to stanowisko Trybunału  Konstytucyjnego. Zresztą w doktrynie prawa konstytucyjnego dodaje się, iż do  tych nieprzekazywalnych spraw należy m.in. decydowanie o finansach  publicznych – pan profesor Wójtowicz. Inny pogląd występujący w doktrynie  mówi, że do atrybutów suwerenności, która jest nieodłączną cechą państwa,  pozwalającą odróżniać je od innych podmiotów prawa międzynarodowego, należy  m.in. prowadzenie samodzielnej polityki finansowej-budżetowej i fiskalnej. To  jest pogląd Czaplińskiego, Wyrozumskiej wyrażony przy wyroku K32/09. W  świetle konstytucji suwerenność Rzeczypospolitej wyraża się w  nieprzekazywalnych kompetencjach organów władzy państwowej stanowiących o  tożsamości konstytucyjnej państwa. To oznacza, że konstytucja stanowi o tym,  czy można wydzielić w niej kompetencje, których żadnym traktatem, żadnym  aktem do czasu jej zmiany przekazać nie można. I do takich należy właśnie  samodzielna polityka finansowa, budżetowa i fiskalna tak długo, jak długo  chcemy mówić o trwaniu na gruncie konstytucji i o szanowaniu suwerenności i  demokratycznego charakteru państwa. Interpretacja postanowień traktatowych  zmierzająca – to kolejna teza – do przekreślenia suwerenności państwowej czy  zagrożenia tożsamości narodowej, do pozatraktatowego przejmowania  suwerenności w zakresie kompetencji nieprzekazanych byłaby sprzeczna z  traktatem z Lizbony. I tu mamy kolejną tezę, która pokazuje inną jeszcze  stronę naruszenia prawa, tym razem prawa unijnego, przez pana premiera Tuska,  dlatego że pakt fiskalny nie może być podstawą przekazania kompetencji. W  jakichkolwiek relacjach z Unią Europejską możemy przekazywać kompetencje  tylko na mocy traktatów. Bez zmiany traktatów takiego paktu fiskalnego  zawrzeć nie można było. On jest nielegalny również w świetle prawa unijnego.  Działania, w wyniku których przeniesienie kompetencji podważałoby sens  istnienia bądź funkcjonowania któregokolwiek z organów Rzeczypospolitej,  pozostawałyby w wyraźnej kolizji z art. 8 konstytucji. Wyrok K18/04.

Następna teza. Wspólnoty i ich instytucje mogą działać tylko w zakresie  przewidzianym przez unormowania, o czym mówiłam, traktatowe, czyli przez akty  założycielskie. To jest również wyrok K 18/04. I z tego punktu widzenia, tak  jak powiedziałam, sam pakt fiskalny niebędący aktem założycielskim Unii nie  może przekazać organom Unii, Komisji, Radzie Unii ani ETS-owi, żadnych  suwerennych kompetencji państw członkowskich. Mogłoby się to dokonać, tak jak  powiedziałam, wyłącznie przez zmianę traktatów. I z tego punktu widzenia  forma paktu fiskalnego – jako określająca władczo nowe kompetencje Komisji,  Unii, ETS – pozostaje w sprzeczności również z prawem unijnym, anarchizując  je wykwitającymi patologicznie regulacjami.

Kolejna teza. W regulacjach z Unią Europejską istnieją kompetencje objęte  zakazem przekazania, gdyż stanowią o tożsamości konstytucyjnej państwa  polskiego. Niezależnie od trudności – jak stwierdza Trybunał Konstytucyjny –  związanych z ustaleniem szczegółowego katalogu kompetencji nieprzekazywalnych  należy zaliczyć do materii objętych całkowitym zakazem przekazania  postanowienia określające zasady naczelne konstytucji. Zakazane jest też  przekazanie władzy ustrojodawczej oraz kompetencji do kreowania kompetencji –  wyrok Trybunału Konstytucyjnego, sygn. akt K 32/09. Natomiast paktem  fiskalnym pan premier przekazał kompetencje do kreowania kompetencji,  zwłaszcza w jego art. 5.

Kolejna teza. Nie jest możliwe przekazanie i kreowanie kompetencji w drodze  ich domniemania. Niejasny sposób sformułowania, ogólnikowość – jeśli ktoś  zajrzy – przepisów paktu fiskalnego wskazują, że w większości sytuacji albo w  wielu sytuacjach będziemy musieli domyślać się kompetencji, które będą  wykonane przez Unię – wyrok o sygn. akt K 32/09. Przekazanie kompetencji nie  może prowadzić do stopniowego pozbawiania państwa suwerenności – wyrok o  sygn. akt K 32/09. Przekazanie kompetencji w żadnym razie nie może być  rozumiane jako przesłanka dokonywania dorozumianej zmiany konstytucji – wyrok  Trybunału Konstytucyjnego, sygn. akt K 32/09. Pan premier przechodzi lekko  nad art. 219 i 221 i niestety w sposób dorozumiany, lekceważąc, właściwie  zmienia konstytucję. Nie szanując konstytucji, sprawia, że nikt już tej  konstytucji nie szanuje i faktycznie ulega ona zmianie, w praktyce jest  niewykonywana.

Instytucja przekazania kompetencji nie stwarza – jak stwierdza dalej Trybunał  Konstytucyjny – możliwości dokonywania zmian w konstytucji w drodze wykładni  prointegracyjnej, co bardzo często zdarza się różnym naszym ministrom,  sekretarzom. Właściwie nie stosują oni już życzliwej dla Polski  interpretacji, tylko są zapatrzeni w tzw. życzliwą dla Unii Europejskiej  interpretację prawa – wyrok o sygn. akt K 32/09. Przekazanie kompetencji nie  może mieć również charakteru blankietowego – wyrok o sygn. akt K 32/09 – a  taki charakter mają postanowienia art. 3 ust. 1 lit. b oraz lit. e i ust. 2  tego artykułu oraz art. 4 i 5 paktu fiskalnego.

Aby już nie przedłużać wystąpienia, stwierdzę, że są bardzo poważne  zastrzeżenia. Właściwie do każdego z przedstawionych tu artykułów paktu  fiskalnego można przedstawić bardzo poważne, fundamentalne, konstytucyjne  zastrzeżenia.

Natomiast chcę powiedzieć, że jeśli chodzi o orzeczenie dotyczące nie tyle  przekazywania zadań, ile budżetu, to trybunał stwierdza: Ustawa budżetowa  jest jednym z najważniejszych aktów politycznych państwa, odzwierciedla stan  gospodarki i preferencje polityczne władzy ustawodawczej. Ustawa budżetowa  jest więc aktem polityki finansowej państwa i jej szczegółowe postanowienia  są fragmentem wyważonej koncepcji ogólnej.

Jak wskazują postanowienia paktu fiskalnego, pan premier Tusk przekazał  tworzenie tego najważniejszego aktu politycznego Polski do kompetencji  Komisji, Rady UE i ETS. Za wybór właściwych celów i metod działania polski  parlament ponosi odpowiedzialność przed swoim elektoratem – wyrok o sygn. akt  K 12/94. Natomiast pan premier Tusk, forsując pakt fiskalny, przekazał prawo  decyzji budżetowych do organów Unii, jednak odpowiedzialność za właściwe  budżetowe wybory pozostawił przy polskim Sejmie. Pakt fiskalny nie przewiduje  zaś żadnych form odpowiedzialności Komisji Europejskiej, Rady UE czy ETS za  właściwy wybór celów i metod działania wobec gospodarki polskiej.

Wprowadzanie poprawek o treści wkraczającej w dziedzinę monopolu inicjatywy  ustawodawczej Rady Ministrów byłoby – jak stwierdza Trybunał Konstytucyjny –  obejściem, a więc naruszeniem konstytucji. To jest wyrok o sygn. akt K 37/03.  Takimi naruszeniami i wkroczeniami w wyłączność inicjatywy budżetowej Rady  Ministrów są liczne kompetencje przyznane przez pakt fiskalny organom Unii w  różnych mechanizmach korygujących, procedurach równoważenia budżetu państwa  itd.

Przedstawione uwagi pokazują, iż premier Tusk nie miał podstaw prawnych w  konstytucji ani w traktatach założycielskich do samodzielnego, arbitralnego  przekazywania konstytucyjnie określonych kompetencji naczelnych organów  państwa organom Unii Europejskiej. Przekazanie takie wymagałoby uprzedniej  zmiany konstytucji i traktatów założycielskich. Zresztą sprawą mniejszej wagi  jest omawiany tu i poruszany niekiedy problem trybu ratyfikacji paktu  fiskalnego, ponieważ żaden tryb nie jest tu i nie będzie właściwy, gdyż pakt  przejmuje od Polski i przekazuje kompetencje konstytucyjnie niezbywalne. Aby  dokonać przekazania kompetencji, o których mówi pakt fiskalny, należałoby  wcześniej zmienić konstytucję.

W sytuacji wyżej przedstawionych zastrzeżeń, oczywistych, fundamentalnych  naruszeń konstytucji, nie jest możliwe uchwalenie ustawy o ratyfikacji tego  paktu. W razie jej uchwalenia głosami koalicji PiS uzna, tak jak pan poseł  Szczerski mówił, samą ratyfikację za niewiążącą i w przyszłości – jak sądzę,  mam głęboką nadzieję – wycofa Polskę spod obowiązywania tego szkodliwego  aktu.