„Sueddeutsche Zeitung” pisze o możliwości drugiej kadencji Tuska w Brukseli

02
marzec
2016

Posted by nawiejskiej

Posted in Na Wiejskiej

0 Comments

W niemieckim dzienniku czytamy, że nie można wykluczyć pozostania Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej. Gazeta przyznaje, że jego początki były dosyć trudne, ale obecnie sytuacja się zmieniła. Jednocześnie podkreśla, że kluczowa dla przyszłości Tuska na tym stanowisku będzie postawa Warszawy.

Autor artykułu Daniel Broessler pisze, że jeszcze kilka miesięcy temu szanse byłego polskiego premiera na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej były niewielkie, ale od pewnego czasu w Brukseli nastąpiła, w tej sprawie, zmiana nastrojów. Na taki stan rzeczy miały wpłynąć działania Tuska dotyczące kryzysu migracyjnego. Broessler uważa także, że obecny szef RE odniósł sukces w negocjacjach nad kompromisowym porozumieniem mającym zapobiec wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. Według niego jeśli sukcesem zakończy się szczyt UE-Turcja dotyczący uchodźców, pozycja Tuska jeszcze się umocni.

„Tusk dzielnie się sprawdził w trudnej walce z językiem angielskim. Usilniej zabiega też o kontakty z dyplomatami i parlamentarzystami. Wydaje się, że z Junckerem ustanowił rozsądne, robocze relacje”- czytamy w gazecie.

Publicysta niemieckiego dziennika zauważa, że „największy znak zapytania, jeśli chodzi o przyszłość Tuska znajduje się jednak nie w Brukseli lecz w Warszawie”. Według niego dla prawicowego rządu w Polsce były liberalno-konserwatywny premier jest wrogiem państwowym numer jeden. „Sueddeutsche Zeitung” przytacza także słowa Jarosława Kaczyńskiego z października 2015 roku „My nie będziemy zabiegać o pozycję w Unii Europejskiej w tym sensie, żeby zajmować tam jakieś stanowiska. My będziemy zabiegać o polskie interesy”. Broessler podkreśla, że „bez wsparcia własnego kraju szanse Tuska na ponowny wybór zdawały się spaść do zera”. Jednak autor artykułu widzi szansę na dłuższy pobyt Tuska w Brukseli ze względu na „nacjonalistyczne tony z Warszawy”, które powodują, że wielu szefów rządów będzie wspierało liberalnego Tuska, i tym samym proeuropejską części Polski. Powołując się na unijne źródła Broessler pisze, że „ludziom Kaczyńskiego nie pozwoli się na chowanie się za innymi rządami. To znaczy: jeśli z przyczyn wewnątrzpolitycznych polskie kierownictwo chce zaprzepaścić szansę ponownego objęcia przez rodaka najwyższego stanowiska w UE, niech to powie otwarcie”.