Szef PSL mówi o nieudolności PiS w sprawie podatku handlowego

02
grudzień
2016

Posted by nawiejskiej

Posted in Na Wiejskiej

0 Comments

Władysław Kosiniak-Kamysz komentując decyzję Komisji Europejskiej w sprawie podatku handlowego w programie „Gość Poranka” stwierdził, że został on źle wprowadzony.  Jednocześnie podkreślił, że w efekcie wprowadzenia tej daniny dodatkowe koszty ponieśli konsumenci, i producenci żywności, ponieważ wielkie sklepy podniosły ceny dla tych pierwszych  i obniżyły ceny dla producentów.

 

We wrześniu Komisja Europejska rozpoczęła postępowanie o naruszenie unijnego prawa przez Polskę w związku z wprowadzeniem podatku handlowego. W ocenie Brukseli został on skonstruowany w ten sposób, że może faworyzować mniejsze sklepy, dlatego powstaje pytanie czy nie jest to pomoc publiczna. Komisja wydała nakaz zawieszenia stosowania podatku do czasu zakończenia analizy przez urzędników w Brukseli. Polska skierowała do Trybunału Sprawiedliwości UE skargę na decyzję KE dotyczącą podatku handlowego. Według władz w Warszawie Komisja myli się uznając podatek za  pomoc państwa.

– To był źle wprowadzony podatek. Najpierw trzeba się uderzyć we własne piersi, przeprosić, że głupio zrobiliśmy i źle wprowadziliśmy, bo miał być podatek od supermarketów – komentował sprawę podatku w programie „Gość Poranka” lider ludowców. Według Kosiniaka-Kamysza, PiS wykazał się nieudolnością wprowadzając podatek handlowy. – Jeżeli byłby podatek od wielkich sieci handlowych wzmacniający pozycję polskiego rolnika, małego przedsiębiorcy, czy sklepikarza to byśmy mogli takie propozycje popierać. Skończyło się zupełnie inaczej. Zapłacili za to i konsumenci, i producenci żywności, wielkie sklepy podniosły ceny, a obniżyły ceny dla producentów, tych którzy wytwarzają. Podatku nie zapłaciły, czyli najwięcej na tym zarobiły – stwierdził.

 


Szef PSL uważa, że – trzeba z rozwagą podchodzić do rzeczy podatkowych, a nie na chybcika. (…) Tutaj jest potrzebna rozwaga. Zastanówmy się jak wesprzeć polskiego producenta, polską żywność. My proponujemy na przykład Narodowy Program Wsparcia Sprzedaży Bezpośredniej, każdy z obywateli polskich niezależnie, czy ten najmłodszy, czy najstarszy otrzymywałby bon w wysokości 250 złotych, czteroosobowa rodzina otrzymuje tysiąc złotych na zakup bezpośredni żywności od rolnika. To by pobudziło taką sprzedaż, gdzie eliminujemy pośrednika i wielkie korporacje. To 10 mld dla polskiej wsi, to jest trochę w kontrze do CETY – powiedział Kosiniak-Kamysz.