Według prezydenta oskarżenie o sfałszowanie wyborów to najgorszy zarzut jaki można postawić w demokracji
Bronisław Komorowski przyznał, że nie obyło się bez problemów podczas głosowania, ale to nie powód do stawiania tak ciężkich zarzutów.
Prezydent wraz z małżonką uczestniczył w drugiej turze wyborów samorządowych. Przed lokalem wyborczym w warszawskim liceum im. Stefana Batorego powiedział – Nie ma co udawać: w czasie tegorocznych wyborów samorządowych wydarzyło się wiele rzeczy smutnych i niedobrych, bo mieliśmy do czynienia z faktem złego funkcjonowania, czy niefunkcjonowania systemu komputerowego sumowania głosów. To oczywiście irytowało wszystkich, i wszystkich zniechęcało. Mamy też do czynienia z sytuacją, że przed drugą turą wyborczą padły najstraszniejsze oskarżenia, jakie można sobie wyobrazić pod adresem demokratycznego systemu wyborczego. Padło oskarżenie o sfałszowanie wyborów. Bronisław Komorowski dodał, że zarzuty o sfałszowanie wyborów w całym kraju to – naprawdę najstraszniejsze oskarżenia, jakie można postawić systemowi demokratycznemu. (….) mimo tego, a może właśnie dlatego, trzeba dokończyć wybory, trzeba dokończyć głosowania w ramach drugiej tury – stwierdził prezydent.