Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego za kryzys w górnictwie odpowiadają rządzący
Podczas wyjazdowego posiedzenia klubu parlamentarnego PiS w Rudzie Śląskiej, Jarosław Kaczyński przekonywał, że to nie górnicy odpowiadają za sytuację w branży. Nawoływał również protestujących do twardej postawy i obrony własnych interesów. Kaczyński obiecywał też, że po dojściu jego partii do władzy nie będzie likwidacji kopalń.
– Dzisiaj musi to być twardy upór, twarda walka, jutro muszą to być słuszne decyzje przy wybiorczych urnach, bo inaczej Polski nie zmienimy – mówił szef PiS. Obiecywał również, że po dojściu jego partii do władzy będą inwestycje w kopalnie. – Chcemy was wesprzeć w tej słusznej walce o miejsca pracy, o wasz los, o los waszych rodzin, ale także walce o los górnictwa i walce o los Śląska, bo to, co teraz się stało, to, co uczynił rząd, co przygotowuje rząd i koalicja rządząca to nic innego jak podniesienie ręki na górnictwo, na Śląsk, na was i wasze rodziny – stwierdził Kaczyński. Według niego plan likwidacji kopalń jest wspólną inicjatywą PO i PSL. Ponadto stwierdził, że w naszym kraju zazwyczaj za kryzys płacą pracownicy, a inni nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. – To jest system głęboko niesprawiedliwy, nieefektywny, który można określić jako eksploatację zwykłych ludzi, milionów Polaków. (…) Trzeba powiedzieć dość, trzeba być zdecydowanym, trzeba walczyć, każdy w sowim miejscu, każdy swoją metodą. Trzeba walczyć i wiedzieć, kto jest winien – zaznaczył Kaczyński.
W jego ocenie dużą rolę do odegrania ma prezydent. – Jeśli to powie głośno, to cały projekt uderzenia w górnictwo, uderzenia w was, uderzenie w Śląsk się nie powiedzie – przekonywał. Kaczyński zauważył także, że chce się skłócić górników z resztą społeczeństwa, wmawiając, iż przywileje pracownicze są powodem kryzysu w branży. – Nie – my dobrze wiemy, że to nie prawa górnicze są przyczyną; przyczyną jest ta chorobliwa otoczka górnictwa – handlu węglem, to wszystko, co powoduje, że cena węgla jest zawyżona. (…) To system, w którym bardzo wielu ludzi, praktycznie nic nie robiąc, znakomicie zarabia, często robi prawdziwe miliony – na waszej krzywdzie. (…) Chciałem was zapewnić, że jeśli tylko uda się zwyciężyć w wyborach, jeśli uda się dojść do władzy Prawu i Sprawiedliwości, to te praktyki się skończą – zapowiedział lider PiS.