Zdaniem Kopacz sprawa ewentualnego podsłuchiwania szefów służb powinna zostać wyjaśniona
„Gazeta Wyborcza” poinformowała o działaniu specjalnej grupy w MSW, która miała inwigilować byłych szefów ABW, SKW, BOR oraz obecnego szefa CBA. Według gazety o udział w tzw. aferze podsłuchowej miał ich podejrzewać Bartłomiej Sienkiewicz. Były szef MSW dementuje te informacje, podobnie jak kolejne służby. Premier uważa, że ta sprawa powinna zostać starannie wyjaśniona.
– Znam tę publikację, ale znam również oświadczenia, które przedstawiły służby – w ten sposób Ewa Kopacz skomentowała informacje zawarte w dzisiejszym artykule „Gazety Wyborczej” – Służby zaprzeczają jakimkolwiek sugestiom w nim zawartych – dodała premier. Jednocześnie podkreśliła, że „sprawa powinna zostać starannie wyjaśniona”. Szefowa rządu uważa, że odpowiednim do tego miejscem jest komisja ds. służb specjalnych, której posiedzenie odbędzie się 3 marca. – To jest odpowiednie miejsce, żeby tam sobie wszystko dokładnie wyjaśnić i ewentualnie uciąć te nieprawdziwe spekulacje – mówiła Kopacz.
W publikacji „Gazety Wyborczej” czytamy, że latem 2014 r. z działającego pod kierunkiem ABW zespołu zajmującego się aferą podsłuchową została wydzielona specjalna grupa złożona z policjantów z Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji oraz oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Gazeta informuje, że zadaniem grupy miało być sprawdzenie, czy za podsłuchami nie stoją byli szefowie ABW, SKW i BOR, ich zastępcy oraz szef CBA Paweł Wojtunik. Nadzór nad pracami miał sprawować Bartłomiej Sienkiewicz, będący wówczas szefem MSW.