Duda nie wspomniał w swojej biografii o przynależności do UW
Kandydat PiS na prezydenta potwierdził, że był w Unii Wolności ale działał w niej krótko bo szybko się rozczarował. Przyznał jednak, że poznał w niej ciekawych ludzi. O przynależności Andrzeja Dudy do UW w latach 2001-2002 napisał „Newsweek”, zaś potwierdzenie tych informacji od polityka PiS uzyskali dziennikarze „Wiadomości” TVP1.
Reporterzy „Newsweeka” odszukali w ekspozyturze Archiwum Narodowego w Spytkowicach położonych kilkadziesiąt kilometrów od Krakowa, dokumenty UW, które potwierdzają członkostwo Dudy w tej partii. Na jednym z nich znajduje się podpis kandydata PiS na prezydenta. W swojej oficjalnej biografii zamieszczonej stronie internetowej Duda informuje, że jego polityczna działalność zaczęła się w 2006 roku, kiedy podjął pracę jako ekspert w klubie parlamentarnym PiS. O przynależności do UW nie ma tutaj ani słowa. – Dlaczego pani uważa, że jakieś drobne fakty z mojego życia, które dla mnie są nieistotne, muszą się znaleźć w mojej biografii? – mówił dziennikarce „Wiadomości” TVP1 Duda. Jednocześnie zaznaczył, że w Unii Wolności działał krótko i szybko się rozczarował. Kandydat PiS podkreślił jednak, że poznał tam ciekawych ludzi. Tygodnik „Newsweek” napisał, że Duda był członkiem Unii Wolności od 2001 do 2002 roku. Dotychczas był on kojarzony tylko z PiS co sugerowało, że nieco później zaczął swoja polityczną przygodę. – Ważne, żeby być niezmiennym, jeśli chodzi o poglądy. Andrzej Duda nie zmienił swoich poglądów – skomentował sprawę dla „Wiadomości” szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.