Beata Szydło zapowiada likwidację ministerstwa skarbu i powołanie ministerstwa energetyki
W wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej kandydatka PiS na premiera zapowiedziała powstanie ministerstwa rozwoju z prawdziwego zdarzenia, ministerstwa energetyki, likwidację ministerstwa skarbu państwa oraz zwiększenie roli ministerstwa gospodarki. Natomiast za najważniejsze dla pobudzenia gospodarki uznała zwiększenie konsumpcji.
– W zeszłorocznym programie PiS wskazaliśmy pewne zmiany i uważam, że są one dobre. Powinno powstać ministerstwo rozwoju z prawdziwego zdarzenia, z szefem, który byłby wicepremierem i to jemu podlegałyby wszystkie resorty gospodarcze – mówiła Szydło w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. – To jest odejście od obecnego modelu, w którym minister finansów dyktował politykę gospodarczą rządu. Minister finansów musi pilnować, być strażnikiem budżetu, dbać, żeby system podatkowy dobrze działał, a to nie zawsze idzie w parze z bardzo szerokim spojrzeniem na rozwój. (…) Dlatego chcemy, żeby dużą rolę odgrywał minister, który ma kreślić długofalowe cele rozwojowe, który potrafi patrzeć w perspektywie dłuższej niż jeden budżet – argumentowała kandydatka PiS na premiera. Ponadto ma powstać ministerstwo energetyki zaś ministerstwa skarbu państwa będzie zlikwidowane a jego kompetencje przejmie silne ministerstwo gospodarki. – To jest o tyle zasadne, że w tej chwili kompetencje pomiędzy tymi dwoma resortami są tak rozdzielone, że nie wiadomo, kto ma brać odpowiedzialność – stwierdziła Szydło.
Posłanka PiS pytana, co będzie kołem zamachowym napędzającym gospodarkę po objęciu władzy przez jej ugrupowanie, odparła – Musimy doprowadzić do wzrostu konsumpcji. (…) Do tego są potrzebne nowe miejsca pracy i wynagrodzenia, które pozwalają nie tylko na utrzymanie, ale i inwestowanie, kupowanie mieszkań, bycie spokojnym, że kredyt, z którego będzie się je spłacać, nie okaże się zbyt dużym obciążeniem – mówiła Szydło. – Budowę polskiej gospodarki trzeba zacząć od wspierania naszych przedsiębiorców. Jeśli oni będą tworzyć miejsca pracy i zwiększać produkcję, to skorzysta na tym budżet – przekonywała. Jednocześnie podkreśliła, że aby tak się stało trzeba zmienić system podatkowy na bardziej przyjazny inwestycjom. – Należy stworzyć warunki, które pozwolą uwolnić zasoby, które są i teraz: nadpłynność banków i odłożone środki przedsiębiorców. To pieniądze, które w naszym programie nazywane są bilionem złotych na rozwój. (…) W tym wszystkim są jeszcze środki europejskie, które powinny być skierowane na inwestycje. To da nam koło zamachowe i pociągnie za sobą większe wpływy do budżetu. Jeżeli będzie więcej pieniędzy w kieszeniach Polaków, to wpływy podatkowe będą rosły – uzasadniała Szydło.