Premier mówi, że nie rozważa wprowadzenia stanu klęski żywiołowej
Zdaniem Ewy Kopacz poszkodowanym przez suszę należy udzielić kompleksowej pomocy, zarówno tym, którzy uprawiają rośliny, jak i hodowcom bydła. Jednocześnie podkreśliła, że w pierwszej kolejności należy oszacować powstałe straty.
Szefowa rządu pytana podczas konferencji prasowej o możliwość wprowadzenia stanu klęski żywiołowej podkreśliła, że nie rozważała takiej możliwości. Jednocześnie wyjaśniała, iż stan klęski żywiołowej – jest jak gdyby tylko formalnym otwarciem ścieżki do tego, aby wszystkie instytucje państwowe mogły skutki tejże sytuacji łatwiej niwelować. (…) Jeśli mówimy dziś o tym, że ta susza spowoduje, że będziemy mieli zdecydowanie mniejsze uprawy, ale też będziemy mieli zdecydowanie mniejszą ilość bydła hodowlanego, to program i pomysł na wsparcie musi być kompleksową pomocą. Tej kompleksowej pomocy będziemy udzielać – zapewniła premier. Ponadto podkreśliła, że warunkiem niezbędnym do rozpoczęcia udzielania pomocy jest oszacowanie strat, które odpowie na pytanie jakie środki pieniężne trzeba zabezpieczyć na ten cel. – Wiem, że już teraz działa ok. 800 komisji, które szacują te straty. (…) Po ich oszacowaniu będziemy niewątpliwie zastanawiali się, jakiego rzędu pieniądze muszą trafić do rolników i w jakiej formie. Chcemy to zrobić jak najszybciej – mówiła Kopacz.