Rzecznik rządu uważa, że datę pierwszego posiedzenia Sejmu wybrano niefortunnie

06
listopad
2015

Posted by nawiejskiej

Posted in Na Wiejskiej

0 Comments

Według Cezarego Tomczyka termin pierwszego posiedzenia Sejmu wyznaczony na 12 listopada został wybrany bardzo niefortunnie, ponieważ tego samego dnia odbędzie się nieformalny szczyt UE. To z kolei powoduje, że na Malcie może zabraknąć polskiego premiera.

– Data 12 listopada na pierwsze posiedzenie Sejmu została wybrana bardzo niefortunnie, dlatego że zmusza to Polskę do sytuacji, w której Polska nie będzie reprezentowana przez polskiego premiera, w związku z tym, że ani ustępujący premier, ani przyszły premier nie będzie mógł jechać na szczyt Rady Europejskiej, który odbędzie się 12 listopada na Malcie – mówił w Sejmie rzecznik rządu. – To jest rzeczywiście sytuacja kuriozalna, nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy polskiego głosu może zabraknąć w tak ważnej kwestii, jak kwestia uchodźców – dodał.

Tomczyka przypomniał, że – Zwyczajem parlamentarnym jest, żeby na pierwszym posiedzeniu Sejmu był prezydent. Także na pierwszym posiedzeniu Sejmu premier składa dymisję. Według rzecznika rządu można było wybrać każdą inną datę – 10, 16, czy l7 listopada. A tak wtedy, gdy będzie siedziała Angela Merkel wraz z prezydentem Francji, polski fotel będzie pusty.

Rzecznik rządu pytany o możliwość złożenia dymisji swojego gabinetu przez premier Kopacz w formie pisemnej, odparł – zwyczajem jest, że premier wtedy, kiedy jest dymisja jego gabinetu, jest na sali i tę dymisję poprzedza wystąpieniem. Dodał również, że nie na możliwości aby na unijnym szczycie nasz kraj reprezentował wicepremier Janusz Piechociński, ponieważ w posiedzeniu Rady Europejskiej może uczestniczyć albo premier, albo prezydent.