Według Ryszarda Petru zmiany, które chce wprowadzić PiS w mediach publicznych mogą doprowadzić do tego, że „niepokorni dziennikarze” stracą pracę. Dlatego jego ugrupowanie zachęca do dyskusji na temat kondycji polskich mediów.

Wczoraj w Sali Kolumnowej Sejmu odbył się panel poświęcony przyszłości nadawcy publicznego. Uczestnicy spotkania – medioznawcy, artyści i politycy – dyskutowali o skutkach nowelizacji ustawy medialnej przygotowywanej przez Prawo i Sprawiedliwość.

Lider Nowoczesnej obawia się, że „niepokorni dziennikarze” mogą mieć problem z utrzymaniem pracy. Dlatego, według niego, w ich obronie powinno stanąć świadome społeczeństwo obywatelskie. – Prezes Kaczyński testuje granice wytrzymałości polskiej demokracji. Naszym zdaniem to już trzeszczy. Ważne jest, aby taki sam sygnał poszedł od społeczeństwa „Panie prezesie, to już trzeszczy”. Im większa będzie dezaprobata, tym większa szansa, że się powstrzymają – przekonywał Petru. Wskazał także, iż celem debaty jest niedopuszczenie do sytuacji, w której rozmowa pomiędzy politykiem partii rządzącej, a dziennikarzem mediów publicznych przypominałaby dyskusję pracodawcy z pracownikiem. – Wiele wskazuje, że tak właśnie ma być. Jesteśmy w parlamentarnej mniejszości, ale chcemy zablokować tę szarżę PiS-u – mówił szef Nowoczesnej.

Pełnomocnik rządu do spraw przygotowania reformy publicznej radiofonii i telewizji Krzysztof Czabański zapowiedział, że nowelizacja ustawy medialnej zostanie przygotowana w ciągu najbliższych tygodni.

Nowoczesna