Morawiecki o propozycjach dotyczących zmian w OFE
W programie „Gość poranka” minister rozwoju przekonywał, że OFE się kurczyły, a koszty ich działania były bardzo wysokie. Twierdził, iż po zmianach pieniądze przekazane zostaną obywatelom, dlatego nie może być mowy o nacjonalizacji. Przypomniał również, że rząd się zadłużał, by płacić na OFE.
Wczoraj Mateusz Morawiecki przedstawił założenia Pracowniczego Planu Kapitałowego, który przewiduje, że 75 proc. aktywów OFE – 103 mld zł – zostanie przekazanych od 1 stycznia 2018 roku na Indywidualne Konta Emerytalne wszystkich 16,5 mln uczestników OFE. Pozostała część – 25 proc. aktywów w OFE (35 mld zł) zostałoby przekazane do Funduszu Rezerwy Demograficznej. Środkami tymi w ramach FRD mógłby zarządzać Polski Fundusz Rozwoju.
– Wyklarowaliśmy sytuację. Próbujemy naprawić to, co z niedobrego systemu dotrwało do naszych czasów. OFE uważałem za system niewłaściwy. To tak, jakby brać kredyt i składać depozyt w banku. (…) Tak nikt nie robi na świecie. Rząd się zadłużał po to, by płacić pieniądze na OFE. Można tak robić, kiedy ma się fundusz norweski lub szwajcarskie bogactwo – stwierdził minister rozwoju.
– Wprowadzony przez poprzedni rząd mechanizm suwaka powodował, że OFE się kurczyły. Pieniądze były wycofywane z giełdy. Teraz one zostaną na giełdzie, ponieważ będą należeć do prywatnych obywateli – przekonywał gość TVP Info. Dodał, iż 103 mld zł ze środków zgromadzonych przez OFE, które są na giełdzie, po przekazaniu ich do IKE na giełdzie zostaną.
Morawiecki zapewniał, że fundusze z OFE pozostaną pieniędzmi emerytalnymi. Jednocześnie zaznaczył, iż są to środki publiczne, ponieważ przekazywane były z budżetu publicznego. Natomiast obecnie będą przekazywane na indywidualne konta i staną się, w pewnym sensie, prywatne.
Wicepremier uzasadniając zmiany mówił, że – Emerytura wynosiłaby 30 proc. ostatniego wynagrodzenia w wyniku wprowadzenia OFE. Takie były symulacje. Te propozycje pracowniczych programów kapitałowych, które wczoraj zaproponowaliśmy, już niezależne od OFE, mają doprowadzić do tego, że ta stopa zastąpienia będzie wyższa o ok. 20 punktów procentowych. To jest ogromna różnica.
Minister rozwoju powiedział, że na poprzednim systemie zarobiły OFE i była to dziesięciokrotność kapitału, który włożyły. – Z jednej złotówki było 10 zł po tych 10, 12 latach. Koszty OFE były drakońsko wysokie – stwierdził. Po wdrożeniu reformy koszty zarządzania tymi środkami mają być dużo niższe.
– To, co robimy, to odwrotność nacjonalizacji, ponieważ pieniądze, które są publiczne, są przekazywane dla obywateli – twierdzi Morawiecki.