Przedstawiciele zawodów medycznych domagali się zwiększenia nakładów na służbę zdrowia i zmniejszenia biurokracji
Niemal 3 godziny trwała Warszawie manifestacja przedstawicieli zawodów medycznych. Demonstranci domagali się wzrostu nakładów na służbę zdrowia do 6,8 procent PKB oraz podwyżki płac.
Po raz pierwszy doszło do wspólnej manifestacji dziewięciu ogólnopolskich związków zawodowych, reprezentujących prawie wszystkie zawody medyczne. W stolicy demonstrowali między innymi lekarze, dentyści, pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni, fizjoterapeuci, technicy radioterapii oraz diagności laboratoryjni.
Manifestujący chcą, żeby rządzący zwiększyli nakłady na służbę zdrowia z 4,3 do 6,8 procent PKB. Kolejne postulaty dotyczą zmniejszenia biurokracji, która czyni ich bardziej urzędnikami, niż medykami, oraz przestrzegania praw pracy w poradniach i szpitalach, gdzie praca ponad siły może doprowadzić do tragedii.
– Przyszliśmy tutaj za swoje, po swoje i po to, co należy się pacjentom. Szanowna pani premier, szanowny panie ministrze, już nie będziecie mogli mówić, że to jakaś polityczna rozmowa. To są pracownicy służby zdrowia, połączył ich wspólny gniew, że po raz kolejny będą oszukani. Miał być rząd Prawa i Sprawiedliwości, a nie ma sprawiedliwości w ochronie zdrowia. Polska służba zdrowia już 25 lat czeka na swoją kolej. Zawsze jest coś ważniejszego, a to kopalnie, a to reformy ubezpieczenia społecznego, a to różne inne sprawy, a polska służba zdrowia czeka, czeka i czeka – stwierdził jeden z demonstrantów.
Na manifestacji pojawił się również minister zdrowia, który zapowiedział, że gabinet Beaty Szydło będzie pracował nad poprawą stanu polskiej służby zdrowia. – Służba zdrowia wymaga zmian organizacyjnych, ale także coraz większych nakładów i nad tymi dwoma rozwiązaniami intensywnie pracuje rząd. Już w najbliższych dniach będziemy pokazywać nowe rozwiązania ustawowe dotyczące zarówno organizacji ochrony zdrowia, sieci szpitali, podstawowej opieki zdrowotnej, a także co ważne dla pracowników będziemy pokazywać projekt ustawy o minimalnych wynagrodzeniach – obiecał Radziwiłł.