Piechociński odpowiada na list Kaczyńskiego
Szef ludowców nazywa prezesa PiS chuliganem polskiej polityki i deklaruje, że nie będzie na agresję odpowiadał agresją.
Zaczęło się od listu Piechocińskiego w którym nawoływał on PiS do zerwania koalicji w PE z konserwatystami Davida Camerona. W odpowiedzi Kaczyński napisał list do Piechocińskiego, w którym zarzuca PSL zdradę interesów polskiej wsi. – Chce przekazać pewne przesłanie, szczególnie po pewnym liście pewnego byłego premiera, który zaczyna być chuliganem polskiej polityki. Polskie Stronnictwo Ludowe nie da sobie narzucić takiej narracji – mówił Piechociński w Lublinie, gdzie uczestniczył w tradycyjnym Opłatku Ludowym. – Cóż takiego się stało, że zaczynamy od takich inwektyw, że używamy w stosunku do siebie najgorszych słów, kiedy dzisiaj trzeba nie tworzyć wojnę, ale budować pokój wobec tych wyzwań, wobec tej światowej niepewności – zastanawiał się szef PSL. Zaznaczył również, że sam nie widzi w nikim wroga. – Nigdy na agresję nie odpowiadam agresją. Dzisiaj nie w krzyku, nie w nienawistnych słowach, pokazuje się siłę, nie tylko polityczną. (…) Moim wrogiem, Polskiego Stronnictwa Ludowego nie jest ani jeden polityk, ani jedna partia polityczna, ale jest bezrobocie, brak środków na bardziej dynamiczny rozwój, kłopoty polskiej rodziny, niewydolna administracja, brak odpowiedniego dialogu i rozumnego wsłuchiwania się w swoje racje – deklarował. Szef ludowców podkreśla, że potrzebna jest współpraca zamiast prowadzenia wojen. – Tym wszystkim, którzy chcą doprowadzić do polaryzacji polskiej polityki, do podzielenia kolejny raz polskiego społeczeństwa w oparciu o wytarte już schematy roku 2005, 2007, spotęgowanymi znanymi dramatami, chcę powiedzieć: nie tędy droga. Dzisiaj trzeba budować wspólnotę. (…) PSL będzie inne. Nie da sobie narzucić w przyszłych wyborach, samorządowych, parlamentarnych, prezydenckich tego typu mechanizmu działania, szczególnie ze strony tych, którzy mieli w roku 2005, 2006 wszystko, żeby wypełnić swój program – mieli swojego prezydenta, mieli większość w Sejmie, w Senacie, a po półtora roku poszli na konflikt i oddali władzę, bo nie byli w stanie skutecznie rządzić – wytykał PiS Piechociński.