PSL upomina się o polskich eksporterów, którzy ponoszą starty w związku z ptasią grypą
Zdaniem PSL obecny rok jest katastrofalny dla polskiej wsi. Najpierw rolnicy musieli zmagać się z problemem ASF na wschodzie Polski, teraz hodowle drobiu na zachodzie kraju atakuje ptasia grypa. Ludowcy podkreślają, że straty finansowe w rolnictwie już są liczone w milionach złotych a hodowcy nie mogą liczyć na pomoc ministerstwa rolnictwa.
– Minister Jurgiel musi się wreszcie obudzić! Jego bezczynność już doprowadziła wiele gospodarstw do utraty dorobku swojego życia w związku z ASF. (…) Teraz Polskę atakuje ptasia grypa. Domagamy się informacji od resortu rolnictwa jakie działania zostały podjęte w celu zabezpieczenia Polski od momentu pierwszych wzmianek o wirusie w pobliżu naszych granic, jakie są plany przeciwdziałania i pomocy hodowcom – powiedział podczas konferencji prasowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
PSL wskazuje, że konieczna może być pomoc finansowa, ponieważ ze względu na wykrycie ogniska ptasiej grypy w Polsce swoje granice przed importem polskiego drobiu zamykają kolejne kraje, w tym tak istotni odbiorcy jak: Chiny czy Japonia. W ocenie ludowców rząd nie podjął żadnych działań, żeby pomóc poszkodowanym. – Powinna zostać utworzona specjalna rezerwa na cel rekompensat za straty. Będziemy zgłaszać poprawki do budżetu w celu zabezpieczenia co najmniej 0,5 mld zł na odszkodowania dla tych, którzy ponieśli straty w związku z ASF i ptasią grypę – zapowiedział Kosiniak-Kamysz.