PSL krytykuje przepisy wprowadzone przez ministerstwo środowiska dotyczące wycinki drzew
Nowelizacja ustawy o ochronie przyrody autorstwa ministra środowiska Jana Szyszki doprowadziła do wycinki drzew w całej Polsce. Policja jest bezradna, ponieważ wszystko odbywa się zgodnie z przepisami. Okazuje się również, że nowe przepisy, które miały ułatwić rolnikom pracę w gospodarstwie, nie są dla nich korzystne.
Przepisy obowiązujące od 1 stycznia tego roku pozwalają na wycinkę drzew bez pozwolenia. Rozwiązania przyjęte przez rząd w szybkim tempie podczas głosowań w Sali Kolumnowej doprowadziły do zniknięcia drzew w wielu polskich miastach.
– Nowymi przepisami minister Szyszko narobił więcej szkód niż największy kornik – stwierdził podczas konferencji prasowej Władysław Kosiniak-Kamysz. – Idea ustawy o ochronie przyrody być może była słuszna. Również widzimy, że w prawie, które funkcjonowało do tej pory, było wiele błędów. Ale przy całej słuszności idei, jest o wiele więcej nieudolności. Można powiedzieć, że zastał Polskę drewnianą, a zostawił wykarczowaną – dodał.
Kolejny aspekt, na który zwrócił uwagę szef ludowców dotyczy sytuacji rolników. Teoretycznie ustawa miała ułatwić im pracę w gospodarstwie, jednak tak się nie stało. – Ustawa zupełnie nie pomaga rolnikom. Bez pozwolenia dalej nie wybudują oni ani obory, ani stodoły – podkreślił prezes PSL.
Potwierdza to ministerstwo środowiska. – Jeśli rolnicy chcą postawić oborę czy stodołę, to pozwolenie na wycinkę drzew muszą wciąż uzyskać – wyjaśnia resort.
Wygląda na to, że nowe prawo jest najbardziej korzystne dla deweloperów.– Widzimy, że PiS ma coraz większe problemy w zarządzaniu państwem. To kolejna nieudolna, nieprzemyślana i nieprzygotowana zmiana – podsumował Kosiniak-Kamysz.