Szydło o współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej
Według szefowej rządu głosowanie dotyczące reelekcji Donalda Tuska na szefa RE nie ma wpływu na współpracę V4. W Polsat News przekonywała, że postawa Polski podczas ostatniego szczytu UE jasno pokazała, że nasz kraj mocno broni swoich interesów.
Podczas szczytu UE, który odbył się 9 marca, w Brukseli, unijni przywódcy ponownie wybrali Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Przeciwko niemu opowiedział się tylko polski rząd. Premier pytana w Polsat News, czy Polska może liczyć na Grupę Wyszehradzka, odparła, że nasz kraj szuka platform porozumienia i współpracy, ale każde z państw unijnych ma własne interesy i ich broni. – Polska dołączyła do tych państw, które w tej chwili bronią bardzo mocno swoich interesów. Platforma tego nie robiła i to też zapewne jest nowością dla wielu przywódców europejskich, którzy do tej pory wiedzieli, że Polska przyjmie właściwe każde warunki, które się jej narzuci – stwierdziła.
Szydło zaznaczyła, że Grupa Wyszehradzka ma wspólne interesy, ale są także sprawy, które dzielą państwa V4. – To jest rzeczą naturalną i my nigdy tego nie ukrywaliśmy. W sprawie wyboru przewodniczącego Rady Europejskiej nie było między nami umowy, że będziemy popierali tego samego kandydata – powiedziała. – Cały czas współpraca jest jak najlepsza, rozwija się. Na koniec polskiej prezydencji, prawdopodobnie będzie spotkanie razem z krajami Beneluksu. Opowieści o izolowaniu Polski w Europie, to są kłamstwa, które wymyśla opozycja, żeby wzbudzać chaos – przekonywała szefowa rządu.