Nowoczesna krytycznie o rządowym projekcie ustawy dotyczącym zmian w służbie zagranicznej
Według Adama Szłapki proponowana ustawa pod pozorem dezubekizacji ma pozwolić na przeprowadzenie czystek. Skrytykował również politykę prowadzoną przez MSZ. W jego ocenie jest ona nieudolna i pozbawiona koncepcji.
– Dyplomacja jest narzędziem, które wykorzystuje państwo do realizacji swojej polityki zagranicznej, a służba dyplomatyczna ma się tym narzędziem sprawnie posługiwać, by skutecznie realizować politykę zagraniczną. Żeby ona była skuteczna, musi być profesjonalna, dobrze zarządzana i musi być konsekwentna, musi być ciągła. To jest fundament służby zagranicznej: ciągłość. Dyplomacja może realizować politykę zagraniczną, pod warunkiem że państwo taką politykę zagraniczną w ogóle prowadzi. Wielokrotnie o tym mówiłem, że Prawo i Sprawiedliwość w moim przekonaniu nie prowadzi żadnej polityki zagranicznej, nie ma żadnej koncepcji polityki zagranicznej, a to, co widzimy i jest ogłaszane jako polityka zagraniczna, jest takim odbiciem, funkcją skrajnie nieudolnej polityki wewnętrznej. Widzimy tego konsekwencje, widzimy, jak jesteśmy postrzegani teraz na arenie międzynarodowej – mówił poseł Nowoczesnej w Sejmie.
– Polityka zagraniczna Rzeczypospolitej Polskiej przez ostatnie 25 lat była dobrze zdefiniowana i konsekwentnie realizowana. W ciągu ostatnich 25 lat weszliśmy do NATO, weszliśmy do Unii Europejskiej – przypomniał Szłapka.
– W tej całej sytuacji, którą stworzyliście przez 1,5 roku, chcecie przeprowadzać zmiany w dyplomacji. Jestem przerażony. Uzasadnienie tych zmian to dezubekizacja i dekomunizacja. To jest cel waszych zmian. Pierwsze słowa, które przychodzą mi na myśl, kiedy mówicie o tych zmianach, to skrajna hipokryzja, bo to wy powołaliście na ambasadora w Berlinie TW „Wolfganga”. (…) A druga rzecz, która mi przychodzi na myśl, to to, że to jest kpina ze sprawiedliwości, bo jeżeli chcecie przeprowadzać dekomunizację po 27 latach, kiedy już raz rządziliście (…) i nie przeprowadziliście tego, a chcecie wyrzucać dyplomatów, którzy wprowadzali Polskę do Unii Europejskiej i NATO, to to jest kpina ze sprawiedliwości – stwierdził polityk Nowoczesnej.
– Panie ministrze, drodzy posłowie Prawa i Sprawiedliwości w liczbie jeden, nie żartujcie. Żeby wyrzucić te 200 osób, to wystarczy decyzja dyrektora generalnego, czyli nie o to tutaj chodzi. A co chodzi? Przechodzimy do sedna. Art. 7: Stosunki pracy wszystkich pracowników służby dyplomatycznej wygasają po 6 miesiącach. A więc to jest czystka, po prostu czystka, taka bolszewicka czystka i tylko o to tu chodzi: o weryfikację wszystkich, o wywołanie strachu u wszystkich pracowników MSZ-u, o to, że chcecie wywołać w nich oczekiwaną postawę lojalności, żeby się bali, że zostaną zwolnieni. Wyrzucić wszystkich tych, którzy nie będą pasowali, i zastąpić ich swoimi. Kim chcecie zastąpić? Misiewiczami? Macie aż tylu tych Misiewiczów, żeby zastąpić całą służbę zagraniczną tymi ludźmi? – pytał Szłapka.
– W zasadzie w tej całej dyskusji inne elementy tej ustawy, być może nawet słuszne: kontrakty, wprowadzenie stanowiska ambasadora ad personam, jakieś dodatkowe formy osłony socjalnej pracowników MSZ-u czy nawet dobre rozwiązania, które powodują, że przedstawiciel służby zagranicznej w momencie zagrożenia przejmuje dowodzenie, w zasadzie nie mają sensu, są bezpodstawne, bo ta ustawa to jest absolutnie tylko i wyłącznie czystka, i to taka czystka w bolszewickim stylu, przeprowadzana przez hipokrytów. Ta ustawa nie chroni nas przed Przyłębskimi, przed Greyami, przed Misiewiczami – stwierdził przedstawiciel partii Ryszarda Petru.
– Ta ustawa do niczego nie służy, dlatego w imieniu klubu Nowoczesnej zgłaszam wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu – poinformował Szłapka.