Przewodniczący Nowoczesnej w „Salonie politycznym Trójki” mówił, że jego partia nie chce aby w Polsce były niskie emerytury, a żeby podnieść wysokość świadczeń trzeba pracować dłużej.

Pod koniec maja podczas konwencji Nowoczesna podsumowała dwa lata działalności. Wśród ogłoszonych wówczas deklaracji znalazło się podwyższenie wieku emerytalnego do 67. roku życia dla kobiet i mężczyzn.

– Zrobimy wszystko, by podnieść wiek emerytalny, po to, by ludzie mieli większe emerytury. Ja znam rzeczywistość. Często na spotkaniach kobiety zgłaszają mi, że w wieku 60 lat są zmuszane przez pracodawcę do opuszczania miejsc pracy. Chodzi o to, by zrobiły miejsce dla innych. Mamy szczególny problem z kobietami między 55. a 60. rokiem życia, czyli w wieku przedemerytalnym. Kobieta 56-letnia nie może być postrzegana jako problem na rynku pracy, z powodu zbliżającej się emerytury. Dlaczego ktoś ma je zmuszać do tego, by mieć mniejszą emeryturę? – pytał Ryszard Petru na antenie radiowej Trójki. Jednocześnie podkreślił, że system emerytalny w Polsce nie jest przestrzegany a niektóre zabezpieczenia są łamane. – To jest bardzo zła zmiana. Wiele osób nie ma nawet siły i środków, by iść do sądu. Dochodzi do zwolnienia i spędzenia reszty życia z „bieda-emeryturą”. Nowoczesna nie będzie iść w stronę populizmu. Jesteśmy przeciwko niskim emeryturom. Żeby świadczenia były wyższe, musimy więcej pracować – stwierdził Petru.

Nowoczesna