Nieporozumienia między szefem MSZ i prezydentem
Krzysztof Szczerski w Polskim Radiu powiedział, że wypowiedź Witolda Waszczykowskiego była szkodliwa i gorsząca. W ten sposób odniósł się do słów ministra spraw zagranicznych, który mówił, że oczekuje wyjaśnień od prezydenta w sprawie opóźniania wręczania nominacji ambasadorskich kandydatom pozytywnie zaopiniowanym przez parlament.
Radio RMF FM podało wczoraj, że szef MSZ zapowiedział, iż oczekuje wyjaśnień od prezydenta w sprawie opóźniania wręczania nominacji ambasadorskich kandydatom pozytywnie zaopiniowanym przez parlament. – Na biurku pana prezydenta jest wiele nominacji, wielu kandydatów, których można by wysłać. Oczekuję wyjaśnień, o co chodzi, jakie zarzuty, jakie problemy stawia się tym kandydatom, ewentualnie centrali MSZ – powiedział Waszczykowski.
Szef gabinetu prezydenta pytany w Polskim Radiu, kiedy szef polskiej dyplomacji doczeka się odpowiedzi od Andrzeja Dudy w sprawie nominacji ambasadorskich odparł: – Powiem jasno. Wypowiedź pana ministra Waszczykowskiego była szkodliwa i gorsząca. Przynosi zgorszenie w środowisku dobrej zmiany i ona nigdy nie powinna była paść. (…) Żaden minister, zwłaszcza tego rządu, wobec tego prezydenta nie ma prawa wypowiadać tego typu słów. Pan minister Waszczykowski się pomylił w swoich twierdzeniach. Jeśli jego urzędnicy wprowadzili go w błąd, to jest to sprawa działalności MSZ – stwierdził Szczerski.
– Takie słowa nie powinny były paść. Sugeruję panu ministrowi Waszczykowskiemu podjęcie teraz działań na rzecz odbudowy dobrej relacji z głową polskiego państwa. Tak gorliwych działań, jak gorliwie podpisuje się pod sukcesami pana prezydenta, kiedy one następują jeśli chodzi o Radę Bezpieczeństwa, czy jeśli chodzi o przyjazd prezydenta Donalda Trumpa do Warszawy, czy jeśli chodzi o szczyt NATO – mówił prezydencki minister.
Szczerski pytany, czy inny polityk Zjednoczonej Prawicy byłby lepszym ministrem spraw zagranicznych od Witolda Waszczykowskiego odpowiedział: – Pałac Prezydencki nie mebluje pani premier Beacie Szydło rządu i nie wypowiadam się na temat składu rządu. Mówię o potrzebie naprawy relacji między ministrem spraw zagranicznych, a panem prezydentem po słowach, które były gorszące, szkodliwe, nigdy nie powinny były paść.