Tradycje parlamentarne w Europie Środkowo-Wschodniej – podsumowanie drugiego dnia konferencji w Przemyślu
Polscy i zagraniczni eksperci oraz parlamentarzyści rozmawiali w Muzeum Ziemi Przemyskiej o regionie, Unii Europejskiej, a także problemach i wyzwaniach współczesnej demokracji parlamentarnej. Spotkanie otworzył prof. europoseł Zdzisław Krasnodębski panelem, podczas którego zaproszeni gości rozmawiali o ideach wolnościowych i tradycjach parlamentaryzmu w naszej części kontynentu.
– Chcemy nawiązywać do tradycji Rzeczypospolitej, pokazywać, że kiedyś łączyły nas szersze relacje. Chcielibyśmy porozmawiać o tradycjach wolnościowych, parlamentarnych – powiedział prof. Krasnodębski.
Dyrektor Instytutu Nowych Mediów, Eryk Mistewicz opierając się na przykładzie Francji, opisał upadek parlamentaryzmu i powolne zapadanie się starej Europy: – System naszej Europy przestał być systemem demokratycznym, obywatele Europy przestali mieć wpływ na to co się dzieje. Programy partii politycznych nie są już ważne dla wyborców. Zastąpiła je „ciepła woda w kranie”. Ekspert ds. wizerunku zaznaczył, że współcześnie zatarły się różnice pomiędzy lewicą a prawicą, powszechna stała się bezideowość partii, skupiających się wyłącznie na perspektywie wygranej. – Europa Zachodnia została pozbawiona wielkich idei, przestała być kontynentem ambitnym. Nastąpił koniec wielkich osobowości na scenie publicznej. Stagnacja Europy zaczęła zamieniać się w kryzys permanentny. Politycy, socjolodzy, stracili zdolność mobilizowania ludzi – podkreślił.
Europoseł Krasnodębski postawił pytanie czy demokratyzacja to walka z parlamentaryzmem? W swoim rozważaniu skupił się na ideologicznych podstawach demokracji i jej mechanizmach. Stwierdził, że upadek parlamentaryzmu polega na tym, że polityka i procesy decyzyjne odbywają się zakulisowo. – Kryzys liberalnej demokracji polega na zmniejszeniu roli czynników demokratycznych, na rzecz prowadzenia polityki za zamkniętymi drzwiami. To w następstwie powoduje upadek parlamentaryzmu – powiedział profesor. Za przykład podał Parlament Europejski.
Z kolei inny z uczestników dyskusji poseł Szymon Szynkowski vel Sęk skupił się na analizie porównawczej niemieckiego Bundestagu z Sejmem. Poseł prześledził funkcjonowanie obydwu parlamentów, wskazując ich liczne podobieństwa, ale i zasadnicze różnice: – W Bundestagu nie ma elektronicznego systemu głosowania. To w mojej ocenie największy feler. Głosowanie odbywa się anonimowo, przez co wyborcy nie mają praktycznie żadnej kontroli nad tym, jaki głos oddał ich reprezentant – powiedział Szynkowski vel Sęk. Jak dodał, nakłady finansowe na wynagrodzenia parlamentarzystów są proporcjonalnie na podobnym poziomie. Jednocześnie w systemie niemieckim nakłady na obsługę Bundestagu są „kilkunastokrotnie wyższe niż w Polsce”.
Konferencja została zorganizowana przez Grupę Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Stowarzyszenie Twórców dla Rzeczypospolitej, Fundację Polska Wielki Projekt oraz Kancelarię Sejmu.