Minister pracy kandydatem na europosła
Władysław Kosiniak – Kamysz został jedynką podkarpackiej listy PSL w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
W niedzielę w Rzeszowie ludowcy przedstawili swoich kandydatów z regionu w wyborach do europarlamentu. Według szefa klubu PSL i jednocześnie szefa podkarpackich struktur partii Jana Burego, ludowcy idą do wyborów europejskich z podniesioną głową, bo mają się czym pochwalić. Dodał również, że aktualnie PSL ma czterech posłów w PE. Zaznaczył jednak, że partia może osiągnąć jeszcze lepszy wynik. – Stać nas na 5, 6, a może 7 mandatów w europarlamencie. (…) PSL stać w tych wyborach na dwucyfrowy wynik wyborczy i taką poprzeczkę my sobie stawiamy na Podkarpaciu – mówił w czasie konwencji Bury. Przypomniał również, że w poprzednich wyborach do PE PSL uzyskało w regionie 12,5 proc. poparcia, ale ma nadzieję na wyższy wynik w tym roku, który może sięgnąć 15, a nawet 17 proc. Lider listy PSL na Podkarpaciu podczas swojego przemówienia zaznaczył, że jest dla niego zaszczytem i wyróżnieniem służyć Polsce i Polakom. Dziękował także za możliwość kandydowania z Podkarpacia, pomimo tego, że pochodzi z Krakowa. – Idziemy razem, wspólnie, po jak najlepszy wynik dla PSL, idziemy razem, wspólnie po zwycięstwo, idziemy razem, wspólnie po mandat PSL na Podkarpaciu – mówił. Podkreślił, że podczas tegorocznej kampanii bardzo istotne jest aby PSL podniosło się z kolan. – Wielcy wcale nie są tacy wielcy. Nie są wielcy swoimi osiągnięciami, dokonaniami. Czasem wielcy są wielcy, bo my klęczymy. PSL wstaje z kolan, PSL idzie do wyborów, PSL wygrywa wybory – stwierdził na zakończenie swojego przemówienia.