Senat chce przywrócić kwoty od której kradzież staje się przestępstwem.
Sejm zwiększył kwotę od której kradzież już nie jest wykroczeniem z 250 na 400 złotych. Na wniosek senatora PiS komisje wyższej izby Parlamentu odrzuciły tą zmianę.
Komisje senackie pracują nad przyjętą pod koniec sierpnia przez Sejm nowelizacją kodeksu postępowania karnego i kilku innych ustaw. Całość obejmuje prawie 300 nowych przepisów oraz reformę procedury karnej. Komisje Ustawodawcza oraz Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, zarekomendowały w sumie 18 poprawek. Najistotniejsza jest autorstwa Bohdana Paszkowskiego z PiS i dotyczy wykreślenia z nowelizacji podwyższenia kwoty od której kradzież, przywłaszczenie lub zniszczenie rzeczy, nie jest wykroczeniem ale przestępstwem. Rząd chciał żeby była to jedna czwarta minimalnego wynagrodzenia, czyli 400 złotych. Wraz ze wzrostem płacy minimalnej rósłby także próg od którego tego typu zdarzenia byłyby kwalifikowane jako przestępstwa. Poprawka senatora PiS uzyskała poparcie dziewięciu członków komisji, przeciw było ośmiu a jeden wstrzymał się od głosu. Tylko jeden głos zadecydował o zatwierdzeniu tego wniosku. Sama sprawa budzi spore emocje już od dawna. Zdecydowanie przeciwne podwyższaniu kwoty od której kradzież staje się przestępstwem są organizacje zrzeszające handlowców i sklepikarzy. Inny pogląd ma na ten temat rząd. – Jeśli coś jest ścigane jako wykroczenie nie oznacza rezygnacji państwa ze ścigania. To tylko decyzja, że te czyny będą ścigane w innym trybie. Chodzi o to, żeby nie strzelać z armat do wróbli – argumentował wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. Dodawał także, że potraktowanie drobnych kradzieży jako wykroczenie i poddanie ich prostszemu trybowi postępowania, będzie skuteczniejsze.
Pakiet proponowanych zmian ma na celu ograniczenie inicjatywy dowodowej sądu i poszerzenie roli stron. Sędzia miałby pełnić rolę arbitra. Bardziej efektywna ma być mediacja i w ten sposób odciążyć sądy. Zmiany dotyczą także pracy prokuratury i policji. Sądy drugiej instancji miałyby kończyć postępowania a nie odsyłać je do ponownego rozpatrzenia, co ma skrócić postępowanie odwoławcze.
/-/ Sejm24.pl