Minister pracy nadal chce przewodniczyć Komisji Trójstronnej
Kosiniak – Kamysz odniósł się do postulatów związkowców aby zrezygnował z funkcji przewodniczącego komisji. Jego zdaniem nie ma powodów żeby dokonywać zmiany na stanowisku przewodniczącego.
Trzy największe centrale związkowe oprócz zmian w rozliczaniu czasu pracy, domagają się również odwołania ministra pracy. Sam zainteresowany pytany czy zastanawiał się nad takim rozwiązaniem, stwierdził – Nie myślałem, nie myślę i nie będę myślał, ponieważ nie mam sobie nic do zarzucenia w prowadzeniu Komisji Trójstronnej. Dodał jednak – To nie znaczy, że mam monopol na najlepsze rozwiązania, zawsze można podejść do spraw jeszcze bardziej otwarcie i do tego jestem gotowy. Kosiniak – Kamysz podkreślał, że – Przez czas pełnienia tej funkcji starałem się i animowałem dialog społeczny jak to możliwe. Tu nie chodzi tylko o starania, są też efekty. Mówił też o niełatwej pracy w komisji – To jest bardzo trudna rola, przyjęcie prowadzenia dialogu trójstronnego – pamiętajmy, że są tam i pracodawcy, i związkowcy. Nawiązując do piątkowego posiedzenia stwierdził – Dzisiaj bardzo ważna dyskusja z wicepremierem, ministrem finansów Jackiem Rostowskim o budżecie. (…) Możemy rozmawiać o formule płacy minimalnej, możemy rozmawiać o oskładkowaniu umów zleceń, o oskładkowaniu wynagrodzeń członków rad nadzorczych, o zmianach w zamówieniach publicznych – zapewniał minister pracy. Pochwalił się też sukcesami osiągniętymi w ramach współpracy w tym gremium oraz nawoływał do dialogu – Po dniach protestu oddzielmy to grubą linią i przejdźmy do dni dialogu. Ta moja propozycja jest aktualna. (…) Dajmy sobie szansę, może jeszcze trzeba trochę czasu, by emocje opadły. – wyraził nadzieję Kosiniak – Kamysz.
/-/ Sejm24.pl