Straty turystyczne Rosji w związku z kryzysem ukraińskim

07
maj
2014

Posted by nawiejskiej

Posted in Na Wiejskiej

0 Comments

Gazeta „The Moscow Times” informuje, że turyści z całego świata odwołują wcześniej zaplanowane wycieczki do Rosji, a nowych rezerwacji też nie widać. Również Polacy odwołali większość rezerwacji.

„In­ter­wen­cja Mo­skwy na Ukra­inie spo­wo­do­wa­ła kry­zys w bran­ży tu­ry­stycz­nej w Rosji. Wiele po­dró­ży zo­sta­ło od­wo­ła­nych ze wzglę­dów bez­pie­czeń­stwa, jak rów­nież z po­bu­dek po­li­tycz­nych” – czytamy w „The Mo­scow Times”. Au­to­rzy artykułu podkreślają także liczne wycofywanie się z przyjazdu do Rosji naszych rodaków. „Pol­scy przed­sta­wi­cie­le biur tu­ry­stycz­nych od­wo­ła­li więk­szość swo­ich re­zer­wa­cji” – informuje gazeta. „Większość firm turystycznych w Rosji zgłosiła znaczny spadek sprzedaży. Anulowane są wycieczki praktycznie z całego świata – w tym z rejonów, które były uważane za lojalne wobec Rosji” – czytamy. Gazeta cytuje również Ninę Zharovą, dyrektorkę działu turystyki przyjazdowej firmy Intourist. –„Wycieczki, które przyjeżdżają do Rosji, są znacznie mniejsze niż wcześniej. Co gorsze, okres od kwietnia do maja, to czas, kiedy rezerwowane są wycieczki na sezon wakacyjny – a w tej chwili mamy bardzo mało nowych rezerwacji. Sprzedaż spadła gwałtownie” – przedstawia sytuację branży turystycznej. Autorzy tekstu podkreślają, że większość Europejczyków jako przyczynę rezygnacji z podróży do Rosji podaje zastrzeżenia wobec działań Władimira Putina na Ukrainie. Inne powody to obawa o swoje bezpieczeństwo w Rosji, tutaj jest podany przykład grupy z Albanii, która zgodziła się przyjechać do Moskwy dopiero po otrzymaniu gwarancji, że dostaną rekompensatę za wszystkie poniesione straty i szkody w wypadku wojny. Wśród narodowości, które masowo rezygnują z przyjazdu do Rosji wymieniani są Amerykanie, Turcy a nawet Chińczycy. Również Finowie, czyli przedstawiciele kraju uważanego przez Rosję za lojalny pod względem turystycznym, niespodziewanie odwołali wiele wyjazdów.