Ryszard Kalisz twierdzi, że premier ma taki obowiązek a jeśli się od niego uchyli to czeka go Trybunał Stanu.

Kalisz, były poseł SLD obecnie niezrzeszony, został wybrany z okręgu warszawskiego. Obecnie jest szefem Stowarzyszenia „Dom Wszystkich Polska.” Na konferencji prasowej zorganizowanej wspólnie z burmistrzem Ursynowa i liderem Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej Piotrem Guziałem, przekonywał o konieczności rozpisania przedterminowych wyborów w razie odwołania Hanny Gronkiewicz – Waltz. Powoływał się przy tym na przepisy kodeksu wyborczego, ustawy o samorządzie gminnym oraz ustawy o referendum lokalnym.  – Partia rządząca, pan premier Donald Tusk i wiele innych osób niestety wprowadzają opinię publiczną w błąd – przekonywał Kalisz. Według niego zgodnie z art.67 ustawy o referendum lokalnym, odwołanie prezydenta w referendum skutkuje automatyczną utratą mandatu. – I w tym momencie pan premier ma 90 dni na zarządzenie wyborów, chyba że będą protesty, wtedy te 90 dni liczą się od prawomocnego orzeczenia sądu administracyjnego o uznaniu ważności wyborów –stwierdził. Zdaniem Kalisza art. 28d z ustawy o samorządzie gminnym dotyczący wygaśnięcia mandatu nie ma tutaj zastosowania.  Gdyby było inaczej istotne jest ile czasu zostało do wygaśnięcia kadencji.  –  Tu rok nie ma żadnego znaczenia – on ma znaczenie w zupełnie innych przypadkach – wtedy, kiedy rada podejmuje decyzję o wygaśnięciu mandatu (…), ale nie w przypadku referendum odwoławczego. Tutaj rada już nic nie ma do tego – twierdził. Dlatego według posła nie ogłoszenie przez premiera wcześniejszych wyborów, byłoby naruszeniem prawa.  –  To jest kwestia deliktu ustawowego i konstytucyjnego – wybory muszą się odbyć – podkreślał poseł. Jednocześnie zapowiedział, że gdyby prezydent Warszawy została odwołana a Donald Tusk powołałby komisarza, wówczas przygotuje wniosek o postawienie premiera przed Trybunałem Stanu.

/-/ Sejm24.pl

Prezydent WarszawyRyszard KaliszSLD