Prokurator, ABW i policja w redakcji „Wprost”
Prokurator w towarzystwie funkcjonariuszy ABW oraz policji chciał zabrać wszystkie nośniki, na których znajdowały się nagrania z nielegalnych podsłuchów, jednak dziennikarze nie chcieli się na to zgodzić.
W środę ABW wkroczyła do siedziby „Wprost” i zażądała od redakcji dobrowolnego wydania nośników danych z nagraniami. Redakcja odmówiła i nie przekazała posiadanych materiałów. Następnie prokuratura zarządziła przeszukanie redakcji i chciała fizycznie odebrać naczelnemu laptopa z nagraniami. W redakcji wywiązała się szamotanina i ostatecznie śledczy zrezygnowali z wyegzekwowania materiałów. Działania prokuratury, ABW oraz policji potępiła opozycja. Również dziennikarze oraz stowarzyszenia dziennikarskie skrytykowały akcję prokuratury i ABW. Zgodnie stwierdziły, iż jest to zamach na wolność słowa. Prokuratura tłumaczyła, że podczas prowadzenia śledztwa ma prawo domagać się, a kiedy zachodzi taka konieczność nawet z użyciem siły odebrać dowód w sprawie.