Miller o znaczeniu sejmowych debat
Lider SLD uważa, że pomimo przesadzonego wyniku głosowania warto przeprowadzać debaty podczas, których partie mają możliwość przedstawić swój punkt widzenia. Ponadto odniósł się do współpracy z TR.
– Królową w Sejmie nie jest pani marszałek Kopacz, być może robię w tej chwili pewną przykrość. Królową w Sejmie jest arytmetyka. I jeżeli koalicja PO-PSL ma większość, to oczywiście, że jest w stanie zablokować w głosowaniu każdą inicjatywę. Ale równie wartościowe są debaty. Gdzie opozycja ma nagłaśniać swój punkt widzenia? Dlaczego ma nie korzystać z trybuny sejmowej i docierać do obywateli? Dlatego z jednej strony jest głosowanie, gdzie oczywiście te nasze wnioski będą blokowane i będą przepadały, ale z drugiej strony jest możliwość powiedzenia tego, co uważamy za słuszne – powiedział Leszek Miller w programie „Po przecinku” w TVP Info.
Szef SLD skomentował również współpracę w ramach Sojuszu 61, SLD i Twój Ruch mają w sumie 61 posłów, która ma na celu wyjaśnienie afery podsłuchowej. – Nasze działania to nie happeningi. Powołaliśmy specjalny zespół, który pracuje pod przewodnictwem dr. Szewko i ten zespół wyłuskuje z nagranych rozmów rzeczy, które budzą najwyższy niepokój. I ten zespół ma przygotować rekomendacje dla posłów, gdzie później mamy się udać z tymi informacjami i jakie instytucje państwa interesować. (…) Tu nie chodzi tylko o to, aby poruszać się po terenie sejmowym, ale także wychodzić do tych instytucji, o których mówiłem – tłumaczył Miller. Jego zdaniem Donald Tusk pospieszył się z wotum zaufania dla rządu, ponieważ i tak niedługo będzie musiał dokonać rekonstrukcji swojego gabinetu i usunąć ministrów, których bronił.