Bury twierdzi, że nie utrzymuje prywatnych kontaktów z Nisztorem

07
lipiec
2014

Posted by nawiejskiej

Posted in Na Wiejskiej

0 Comments

Po sugestiach redaktora Pińskiego o przyjaźni między Burym a Nisztorem, polityk PSL zaprzecza tym twierdzeniom. Ponadto jest zdania, że na aferze podsłuchowej tracą wszystkie partie polityczne, w tym również ludowcy.

 – Znam Piotra Nisztora tak samo jak wielu redaktorów i dziennikarzy z warszawskich telewizji, radia i prasy. Pan redaktor Nisztor tak samo o mnie pisał źle jak i dobrze, no i częściej niestety źle – powiedział Bury komentując słowa Jana Pińskiego, który twierdził, że Nisztor jest blisko zaprzyjaźniony z politykami PSL, i wymienił wówczas nazwiska Jana Burego oraz Janusza Piechocińskiego. Zaprzecza także, że zna Nisztora prywatnie.  – Znam go jako osobę publiczną. Kiedyś w „Rzeczpospolitej” pisał niepochlebne artykuły na mój temat. (…) Później komentował albo prezentował na forum swojego tygodnika moje wypowiedzi prasowe albo blogowe. Natomiast pan Piński był najczęściej tym redaktorem, który w swoich tygodnikach różnych, bo w różnych pracował, najczęściej poświęcał wiele uwagi mojej osobie. Ot, po prostu taki urok pana redaktora Pińskiego, ma na moim punkcie problem, a to naprawdę ma problem głównie z sobą – powiedział polityk PSL.

Jan Bury stwierdził również, że nikt nie zyska na aferze podsłuchowej.  – Afera podsłuchowa w ogóle nie służy polskiej polityce, nie służy polskiej scenie politycznej, bo obnaża niepotrzebnie, pokazuje nieprzyzwoitą twarz polityki. I myślę, że na tej aferze nikt w konsekwencji nie zyska. Ani Platforma, ani opozycja polska, ani PSL, ani Prawo i Sprawiedliwość. Straci na tym ogólnie cała polska polityka – powiedział. Dodał również –  Trudno mi komentować wybujałą fantazję pana Jana Pińskiego, nie wiem skąd on ma takie rewelacje. Naprawdę pana Pińskiego fantazja sięga Himalajów, nawet ktoś po 0,7 butelki alkoholu i po trzech latach czasu na otrzeźwienie takich fantasmagorii nie wymyśli jak pan Jan Piński.

Redaktor Jan Piński uczestniczył w spotkaniu, które miało miejsce 18 sierpnia 2011 roku. Wówczas Roman Giertych negocjował z Piotrem Nisztorem odkupienie praw autorskich do jego książki o Janie Kulczyku. Piński poinformował, że podczas tego spotkania w trójkę wypili trzy butelki wódki o pojemności 0,75 l, było dużo jedzenia. Panowie rozmawiali 2-2,5 godziny, a ostateczna oferta wyniosła 450 tys. zł.