Partia Jarosława Kaczyńskiego podczas wyborów samorządowych chce przypomnieć Polakom o aferze taśmowej. Prezes PiS oskarża władze o stosowanie w Polsce cenzury po tym jak agencja reklamowa nie zgodziła się użyć na plakacie słowa sitwa.

W opinii Jarosława Kaczyńskiego cenzurą jest zachowanie niektórych firm reklamowych. – Zaczyna być wprowadzana cenzura. I to cenzurę wprowadza w istocie władza, chociaż teoretycznie są to firmy – stwierdził szef PiS. Chodzi o to, że właściciel agencji reklamowej nie zgodził się na umieszczenia na billboardach słowa „sitwa”, dlatego zastąpiono go słowem „władza”. – Nie mieliśmy innego wyjścia, bo zapłaciliśmy. Ale to jest sytuacja nowa. Sytuacja, o której trzeba mówić i przeciwko, której należy zaprotestować. W Polsce zaczynają obowiązywać metody typu wschodniego. Zaczyna być wprowadzana cenzura – powiedział Kaczyński.

Partia zamówiła 1000 billboardów, które mają być częścią kampanii w wyborach samorządowych. Zostaną one ustawione w największych polskich miastach, ponadto zaplanowano akcję internetową. Na plakatach PiS umieszczono zdjęcia m.in. Donalda Tuska, Elżbiety Bieńkowskiej, Radosława Sikorskiego i Bartłomieja Sienkiewicza. Politycy partii Jarosława Kaczyńskiego przekonują, że celem akcji jest niedopuszczenie do tego żeby Polacy zapomnieli o aferze związanej z nielegalnymi podsłuchami.

PIS