Po tym jak Sejm nie zgodził się na uchylenie immunitetu posłowi PiS, prokuratura umorzyła prowadzone przeciw niemu postępowanie.

Śledczy chcieli pociągnąć do odpowiedzialności byłego szefa służby antykorupcyjnej za przekroczenie uprawnień. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o sprawę byłej pary prezydenckiej oraz podejrzenia CBA dotyczące nieudokumentowanego majątku państwa Kwaśniewskich. Renata Mazur z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga stwierdziła, że umorzenie wcale nie musi oznaczać końca sprawy. Gdyby Mariusz Kamiński stracił immunitet, wówczas można wznowić postępowanie. Według „Gazety Wyborczej” Mariusz Kamiński miał podjąć działania wobec Kwaśniewskich nie mając wiarygodnych informacji o przestępstwie. Podobno za podstawę prowadzonego śledztwa posłużyły słowa Józefa Oleksego z nagrania jego rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym, podczas której była mowa o nielegalnym majątku Kwaśniewskich. – To była kwestia formalna, to śledztwo nigdy nie powinno było się toczyć. Mariusz Kamiński przekonał posłów i wielu z nich nie zgodziło się, by odebrać mu immunitet. Teraz powinna powstać komisja śledcza w tej sprawie. Z tego, co mówił Kamiński jasno wynikało, że były poważne zarzuty wobec Kwaśniewskich. Śledztwo było słusznie prowadzone – mówił w TVP Info Mariusz Antoni Kamiński z PiS.

Prokuratura