Tusk szefem Rady Europejskiej
Zgodnie z wcześniejszymi spekulacjami polski premier został wybrany na szefa Rady Europejskiej. Zaraz po wyborze podkreślał, że będzie starał się budować kompromisy oraz podejmował działania mające połączyć dyscyplinę fiskalną ze wzrostem gospodarczym w UE.
Donald Tusk na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej zastąpi Belga Hermana Van Rompuya. Polski premier obejmie urząd w Brukseli 1 grudnia. Natomiast Catherine Ashton na stanowisku szefowej unijnej dyplomacji zastąpi Włoszka Federika Mogherini. W swoim pierwszym wystąpieniu po wyborze na szefa RE Tusk zaznaczył, że UE musi być odważna, ale nie radykalna w kwestii konfliktu na Ukrainie. Mówił także o sytuacji w Syrii. W sprawach gospodarczych za najważniejsze wyzwanie uznał znalezienie rozwiązania pozwalającego połączyć dyscyplinę fiskalną ze wzrostem gospodarczym w Europie. – Zdaję sobie sprawę, że główne problemy, przed jakimi stoimy, nie znikną w grudniu. Do nich należy zarówno kryzys, który ciągle daje o sobie znać, sytuacja w strefie euro – stwierdził polski premier. Tusk po objęciu stanowiska będzie przewodniczył spotkaniom państw strefy euro. Polityk PO uzasadnił również dlaczego zmienił zdanie dotyczące objęcia stanowiska szefa RE. Argumentował, że obecność reprezentantów naszego regionu jest potrzebna UE, szczególnie w świetle ostatnich wydarzeń rozgrywających się wokół Europy. Według Tuska najważniejszym zadaniem przewodniczącego Rady Europejskiej jest ciągłe budowanie kompromisów. Jednocześnie zaznaczył, że pochodzi z kraju, dla którego zjednoczona Europa ma sens. – 80 proc. moich rodaków głęboko wierzy w sens Unii Europejskiej i nie szuka alternatywy – mówił Tusk. Podkreślił także, że polskie dziedzictwo, oraz jego doświadczenie, mogą stać się źródłem energii tak bardzo potrzebnej Unii. Dodał, że dramatyczne wydarzenia wokół Europy będą wymagały wspólnego zdania całej wspólnoty. – Codziennie musimy sobie odpowiadać na pytanie – wobec konfrontacji na Ukrainie, ale także wobec sytuacji w Syrii, Libii – kim my jesteśmy, jak my wspólnie możemy odpowiedzieć na to wyzwanie? Fundamentem musi być umiejętność budowania wspólnego punktu widzenia. Pomożemy Ukrainie, pomożemy naszym sąsiadom na południu, wyłącznie wtedy, kiedy będziemy umieli zbudować wspólny, jednoznaczny punkt widzenia. Musimy być jednocześnie odważni i odpowiedzialni. Wyobraźnia i zdrowy rozsądek muszą być razem – szczególnie wobec wyzwań, które (…) są tak dramatyczne w sąsiedztwie UE – stwierdził polski premier.