Według Millera obecnie mamy rząd prezydencki

23
wrzesień
2014

Posted by nawiejskiej

Posted in Na Wiejskiej

0 Comments

Szef SLD krytycznie ocenia duży wpływ Bronisława Komorowskiego na proces tworzenia gabinetu przez Ewę Kopacz. Ponadto nie jest przekonany do kompetencji nowych ministrów, którzy byli dobierani według interesów partyjnych a nie merytorycznych.

– Ten rząd jest luźną federacją różnych interesów, których wspólnym mianownikiem jest zachowanie wpływów przynajmniej do najbliższych wyborów – tak ocenił gabinet Ewy Kopacz szef Sojuszu. Według niego to nie kompetencje decydowały o składzie Rady Ministrów. – Po pierwsze: mamy po raz pierwszy od 17 lat, od wejścia w życie nowej konstytucji, gabinet prezydencki Rady Ministrów. Ekipa rządowa była tworzona pod silnym wpływem prezydenta RP, zarówno personalnym, jak i programowym. To jest ustrojowa zmiana, która powoduje, że prezydent ponosi odpowiedzialność za funkcjonowanie rządu Ewy Kopacz – stwierdził Miller. Według niego dowodem na to są wypowiedzi prezydenta oraz polityków z rządu. Lider SLD przyznał, że jest to zgodne z prawem, ale zmienia status prezydenta, z którym dotychczas premier – konsultował sprawy drugorzędne. (…) W tej chwili mamy prezydenta jako równorzędnego gracza (…). To jest bardzo istotna różnica – zauważył polityk lewicy. Jego zdaniem obecnie to Bronisław Komorowski będzie – głównym sternikiem polskiej polityki zagranicznej. Miller zauważył, że podczas tworzenia rządu przeważały interesy partyjne – widać wyraźnie, że rząd był konstruowany według zasady: najpierw partia, potem państwo. (…) Ideą główną utworzenia tego rządu było wzmocnienie szans na przetrwanie obu partii władzy, PO i PSL. Zdaniem Millera największym zagrożeniem dla Ewy Kopacz jest jej własna partia oraz fakt, że kandydaci na ministrów byli wybierani według określonego klucza. – Są to ci ministrowie, którzy zostali zdymisjonowani przez Donalda Tuska za udział w aferach, ale posiadający wpływy w PO, ci ministrowie – zdymisjonowani przez Tuska za nieudolność – ale posiadający wpływy w PO i ministrowie pełnego zawierzenia pani premier Kopacz lub pełnego zawierzenia prezydenta – stwierdził. Dopytywany czy rząd Ewy Kopacz może liczyć na sto dni spokoju ze strony SLD, o co apelował prezydent do wszystkich partii, odparł – Sto dni spokoju – być może tak, ale nie sto dni osłony przed krytyką. Jednocześnie uzasadniał, że nowy gabinet jest kontynuacją rządów PO – PSL a nie skutkiem powstania nowej koalicji.