Spotkanie odbyło się w Białymstoku na zaproszenie Podlaskiej Izby Rolniczej, jednak atmosfera była bardzo gorąca. Rolnicy nie chcieli rozmawiać z ministrem, zamiast tego wykrzykiwali z sali swoje postulaty. Zapowiedzieli również blokadę krajowej 19 w okolicach Białegostoku.

W poniedziałek rolnicy zablokowali krajową dwójkę na Mazowszu, natomiast dzisiaj krajową 19 łączącą Białystok z Lublinem. Do końca tygodnia zapowiadają dalsze protesty i piętnaście kolejnych blokad. Rolnicy domagają się od rządu siedmiu milionów złotych na rekompensaty za szkody wyrządzone przez dziki oraz przywrócenie opłacalności produkcji mleka i wieprzowiny.

Marek Sawicki deklaruje chęć rozmowy, ale nie na blokadach. Podczas spotkania na Podlasiu nie obyło się bez emocji, rolnicy zamiast na rozmowach z przedstawicielami ministerstwa rolnictwa, skupili się na wykrzykiwaniu swoich postulatów. Domagają się wybicia wszystkich dzików i wypłaty rekompensat za poniesione straty. Minister stwierdził, że jeśli rolnicy chcą, to złoży wniosek o wybicie wszystkich dzików w województwie. Jednocześnie podkreślił, że to nie koniecznie rozwiąże problem przywołując przykład Białorusi gdzie przeprowadzenie depopulacji dzików nie spowodowało wyeliminowania ASF w tym kraju. Odnosząc się do postulatu aby to premier osobiście zaangażowała się w rozmowy z rolnikami przypomniał, że nie rozwiązano problemu na Litwie czy na Łotwie, nawet gdy na czele specjalnego zespołu, który zajmuje się problemami, stanął premier. Ponadto Sawicki mówił, że istnieje szansa, że rolnicy, którzy mają płacić kary za przekroczenie kwot mlecznych, będą je mieli rozkładane na raty – prawdopodobnie należności spłacaliby od 3 do 5 lat. Natomiast zakłady przetwórcze będą musiały zapłacić jednorazowo, z kredytów. – Będziemy się ubiegali w Komisji Europejskiej o derogacje w zakresie udzielenia pomocy na obsługę kredytu na ten cel – powiedział na konferencji prasowej szef resortu rolnictwa.

MRiRW