„Corriere della Sera” uważa Ewę Kopacz za doskonałą przedstawicielkę klasy średniej
Włoski dziennik po informacji o desygnowaniu marszałek Sejmu na następczynie Donalda Tuska określa ją jako „żelazną damę”, która wychodzi z cienia premiera.
Gazeta podkreśla, że Ewa Kopacz jest jedną z najbliższych i najwierniejszych współpracownic Donalda Tuska. „To osoba uważana za zdeterminowaną i za sumiennego pracownika, nie liderka” – stwierdza autorka artykułu. Jednocześnie zauważa, że podczas gdy niemiecka prasa porównuje Kopacz do kanclerz Angeli Merkel, „domowi krytycy wypominają jej brak wizji i niezależności”. Według „Corriere della Sera” w Polsce będącej lokomotywą Europy środkowo-wschodniej, znajdującej się na pierwszej linii kryzysu ukraińskiego, tuż przed wyborami samorządowymi i parlamentarnymi, trwa „delikatna faza przejściowa”. Obecna zmiana na stanowisku premiera to zdaniem dziennika kontynuacja dotychczasowych rządów. Ponadto gazeta zaznacza, że obecna marszałek Sejmu „w przeciwieństwie do większości najważniejszych osób na scenie postkomunistycznej nie ma za sobą przeszłości działaczki Solidarności i nie ma związków, by przypisywać sobie założycielski mit nowej Polski. (…) Jest doskonałym wyrazem klasy średniej, powstałej na gruzach reżimu i będącej motorem odbudowy”. „Corriere della Sera” zatytułowało swój artykuł „Dzień Ewy, kobieta na czele Polski”. Autorka artykułu przypomina w nim także dokonania Ewy Kopacz jako ministra zdrowia. Podkreśla, że w czasie międzynarodowego alarmu w związku z pojawieniem się wirusa H1N1 wskutek sprzeciwu Kopacz Polska nie kupiła szczepionek przeciwko grypie, co uczyniło wiele państw, w tym Włochy. Ówczesna minister zdrowia uważała, ze są one zbędne, a „czas przyznał jej rację” – czytamy w artykule. Włoski dziennik zwraca także uwagę, że „Ewa należy do wspaniałej trójki” w otoczeniu dotychczasowego premiera. „Corriere della Sera” wymienia w tym gronie również prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz – Waltz oraz dotychczasową wicepremier, przyszłą unijną komisarz Elżbietę Bieńkowską. Natomiast rosnąca w siłę opozycja pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego będzie musiała teraz stawić czoła „damie z żelaza” – podsumowuje dziennik.