Czechy i Słowacja chcą, żeby Donald Tusk pozostał na stanowisku szefa RE
Nasi południowi sąsiedzi popierają kandydaturę Donalda Tuska na drugą kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej, wbrew stanowisku polskiego rządu, który zgłosił kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego.
Kandydatem polskiego rządu na przewodniczącego Rady Europejskiej jest Jacek Saryusz-Wolski. Szef MSZ zabiega w Brukseli o poparcie dla tej kandydatury.
W niedzielę Witold Waszczykowski przedstawił Jacka Saryusz-Wolskiego jako polskiego kandydata na szefa RE podczas kolacji z ministrami z krajów Grupy Wyszehradzkiej i Beneluksu. – Sprawa została przyjęta do wiadomości, nie była kwestionowana. Jest oczywiste, że to kandydat Polski i musi być brany pod uwagę. Zdecydować musi Rada Europejska, być może w czwartek, ale jeśli nie, to może być sprawa odłożona na następne dni – mówił minister.
Jednak Grupa Wyszehradzka nie mówi w tej sprawie jednym głosem. Ministrowie spraw zagranicznych Czech i Słowacji poinformowali w Brukseli, że popierają Donalda Tuska.
Według szefa słowackiej dyplomacji, Tusk podczas sprawowania funkcji szefa RE działał na rzecz Europy Środkowo-Wschodniej.
Podobnego zdania jest jego czeski kolega, który uważa wystawienie kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego za polityczny błąd. Lubomir Zaoralek zauważył również, że wystawienie innego kandydata może doprowadzić do utraty tego stanowiska przez region Europy Środkowej i Wschodniej. – Jestem przekonany, że Donald Tusk jest przewodniczącym Rady Europejskiej, który rozumie potrzeby i interesy Europy Środkowej i Wschodniej. Naprawdę nie chciałbym ryzykować, że stracimy takiego przedstawiciela – powiedział.