Wiceminister rolnictwa poinformował o planach przekazania części żywności, która miała trafić na rosyjski rynek do banków żywności. Jednak pomimo tego może być konieczna biodegradacja.

Wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk podczas briefingu zaprosił Polski Czerwony Krzyż, Caritas oraz Polski Komitet Pomocy Społecznej, które współpracują z Agencją Rynku Rolnego, do wspólnego dystrybuowania żywności dla najuboższych. Wiceminister podkreślił, że najpierw mają zostać zagospodarowane produkty wrażliwe. Chodzi głównie o warzywa: kapustę brokuły czy kalafiory. – Federacja Polskich Banków Żywności wystąpiła i do ministra rolnictwa, i do premiera z wnioskiem o zagospodarowanie żywności, która pozostaje na rynku polskim – mówił jej prezes Marek Borowski. Ponadto poinformował, że federacja współpracuje z siecią około 4 tysięcy organizacji i jest w stanie bardzo szybko dotrzeć z żywnością do 1,5 mln osób. W opinii Borowskiego banki żywności mogą miesięcznie zagospodarować około 2 tys. ton żywności. – Apelujemy do producentów, do firm, które w tej chwili posiadają żywność, z którą mają problem ze zbyciem, o nawiązywanie stałej współpracy z bankami żywności. Banki żywności to tysiące metrów kwadratowych powierzchni magazynowych, to powierzchnie chłodnicze i mroźnicze, to przygotowany transport logistyczny do dystrybucji – przekonywał. Natomiast prezes Agencji Rynku Rolnego Radosław Szatkowski uspokajał, że produkty, które za pośrednictwem m.in. banków żywności zostaną przekazane potrzebującym, nie wrócą na rynek, dzięki czemu nie występuje ryzyko, że zostanie on rozregulowany. Wiceminister dodał, że fundusze na przeznaczanie żywności dla najuboższych będą pochodziły z Unii. Jednak pomimo tego, że 2 tys. ton może trafić miesięcznie do banków żywności, zdaniem Nalewajka to mało, związku z tym nie można wykluczyć konieczności biodegradacji.

MRiRW