Dolniak podkreśla, że niezawisłość sędziów nie może istnieć bez niezależności sądów
Podczas pierwszego czytania poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, przedstawicielka Nowoczesnej mówiła, że ta propozycja narusza zasadę trójpodziału władz i jest niezgodna z konstytucją. Zarzuciła także rządzącym brak rozwiązań usprawniających pracę wymiaru sprawiedliwości i skupianie się tylko na sprawach kadrowych.
– Projekt zmiany ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych został wniesiony pod obrady Sejmu jako projekt poselski, chociaż wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości wskazują, że jest to koncepcja reformy sądownictwa opracowana i stopniowo wprowadzana przez ten resort. Przedstawiciele ministerstwa nawet tego nie ukrywają. Jest to zrobione, by ominąć etap konsultacji publicznych, a udział obywateli w procesach decyzyjnych gwarantuje konstytucja – podkreśliła Barbara Dolniak. – Nowy sposób powoływania prezesów przewidziany w projekcie jest odejściem od standardów wyznaczonych przez dotychczasowe orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego i stanowi naruszenie konstytucyjnej zasady odrębności i niezależności władzy sądowniczej. Trybunał stoi na stanowisku, że w celu utrzymania zasady podziału i równowagi władz niezbędne jest wyposażenie organów przedstawicielskich środowiska sędziowskiego w prawo wiążącego sprzeciwu wobec kandydata przedstawionego przez ministra sprawiedliwości, przy czym rolę takiego organu może pełnić zarówno właściwy organ samorządu sędziowskiego, jak i KRS, gdzie większość głosów, zgodnie z konstytucją, mają sędziowie, pod warunkiem oczywiście, że nie będzie to wybór pod kierunkiem aktualnego projektu PiS-u – mówiła.
– Obecna propozycja zdecydowanie narusza zasadę trójpodziału władz, a całość kompetencji w zakresie powoływania prezesów składa w ręce przedstawiciela władzy wykonawczej – stwierdziła posłanka Nowoczesnej. – Zgodnie z projektem rola samorządu sędziowskiego ograniczona jest do zapoznania się z ministerialną kandydaturą. Warto zaznaczyć, że tak daleko idących uprawnień minister sprawiedliwości nie miał nawet przed rokiem 1989, gdyż wówczas obowiązkowe było zasięgnięcie niewiążącej opinii kolegium danego sądu – przypomniała. – W obecnie prezentowanym projekcie nawet tak niewielkie ograniczenie władzy ministra w tym zakresie nie jest przewidziane. To sprzyja tworzeniu systemu, w którym sędziowie funkcyjni mogą być bardzo dyspozycyjni wobec ministra, albowiem utrzymanie przez nich stanowiska będzie uzależnione od woli jednego człowieka. Taki sposób powoływania prezesów, jak też możliwość powierzenia funkcji prezesa w danym sądzie sędziemu innego sądu, w tym niższego rzędu, może prowadzić do trudności w zarządzaniu i sprzyjać uzależnieniu prezesów od ministra, co w konsekwencji może przekładać się na stosowanie nacisków na sędziów w indywidualnych przypadkach i nieść zagrożenie dla bardzo istotnej gwarancji niezawisłości sędziowskiej, instytucjonalnej niezależności sądów – przestrzegała Dolniak.
– Projektodawcy, kreując zmianę prawa o ustroju sądów powszechnych, powinni mieć na względzie, że niezawisłość sędziów nie może istnieć bez niezależności sądów. Tym, co odróżnia państwo demokratyczne od totalitarnego, jest stan równowagi władz i gwarancje zapewniające nie tylko niezawisłość sędziowską, ale i niezależność sądów. Instytucjonalne podporządkowanie sądów organom władzy wykonawczej obniża poziom społecznego zaufania do niezawisłości sędziów, a w konsekwencji do sprawowanego przez sądy wymiaru sprawiedliwości – powiedziała przedstawicielka partii Ryszarda Petru.
– Negatywnie należy ocenić zmianę przepisów w zakresie odwoływania prezesów sądów. Jako podstawa do odwołania prezesa została dodana nowa przesłanka: szczególnie niska efektywność działań w zakresie pełnionego nadzoru administracyjnego lub organizacji pracy w sądzie lub sądach niższych. Ocena stopnia efektywności działania jest przecież subiektywna i daje niczym nieograniczoną władzę organowi podejmującemu decyzję w oparciu o tę przesłankę. Istnieje więc poważne zagrożenie, że prezesi będą nakręcać spiralę nadzoru, aby uniknąć zarzutu niskiej efektywności – zwróciła uwagę Dolniak.
– Szczególnie negatywnie należy też ocenić wygaszanie kadencji prezesów w ciągu 6 miesięcy. Okres kadencji jest określony w ustawie, w której są też wskazane przyczyny umożliwiające ich odwołanie. Proponowane rozwiązanie to kolejna próba wpłynięcia na niezależność sądów i wyraz błędnego przekonania, że same zmiany personalne mogą doprowadzić do jakichś pozytywnych rezultatów – stwierdziła posłanka Nowoczesnej.
– Nie proponujecie rozwiązań, które sprzyjać będą usprawnieniu pracy wymiaru sprawiedliwości i umożliwią szeroki dostęp do sądu poprzez obniżenie opłat sądowych, propagowanie mediacji czy ograniczenie rodzaju spraw rozpoznawanych przez sądy. Nic nie mówicie o zwiększeniu czynnika obywatelskiego w wymiarze sprawiedliwości, tylko straszycie sądami i sędziami, a w międzyczasie wprowadzacie ustawy kadrowe – zarzuciła rządzącym Dolniak.