Premier mówił, że działania polityków w Moskwie nie powinny mieć wpływu na mały ruch graniczny z obwodem Kaliningradzkim oraz relacje między Polakami i Rosjanami mieszkającymi po obu stronach granicy.

 – Mały ruch graniczny między Polską a Obwodem Kaliningradzkim nie jest zagrożony – stwierdził Donald Tusk w Bartoszycach. Apelował również do mieszkańców aby obecna sytuacja na Ukrainie nie miała wpływu na ich relacje z Rosjanami. – Bardzo precyzyjnie rozróżniamy to, co dzieje między zwykłymi ludźmi, którzy chcą odwiedzać miejscowości po obu stronach granicy dla turystki i handlu, od tego, co jest tłem i podłożem tego poważnego kryzysu. (…) Ważne, aby pokazać, że relacje pomiędzy ludźmi, handlowcami, przedsiębiorcami wcale nie muszą być narażone na trzęsienie ziemi tylko dlatego, że ktoś wpadł na imperialny pomysł – powiedział Donald Tusk. Dodał także, że jego oczekiwania są skierowane również do funkcjonariuszy Straży Granicznej, Izby Celnej oraz Policji. Premier zaznaczył, że osobiście sprawdzał każdy sygnał podawany przez „rosyjską propagandę” dotyczący złego traktowania Rosjan na obszarze małego ruchu granicznego. Była to odpowiedź na informacje mediów z Kaliningradu m.in. o przypadku ostrzelania rosyjskiego auta w Polsce. – Prostowaliśmy to natychmiast – stwierdził szef rządu. Ponadto mówił o zapewnieniach przedstawicieli służb w Bezledach o braku zmian w traktowaniu Rosjan pomimo kryzysu polityczno-wojskowego na Ukrainie i wokół Krymu.

Premier