Wiceminister sprawiedliwości w programie „Polityka przy kawie” w TVP1 stwierdził, że rząd weźmie pod uwagę opinie Komisji Weneckiej, ale ostateczna decyzja należy do niego. Cały czas powoływał się również na równowagę sił jeśli chodzi o reprezentantów poszczególnych opcji politycznych w Trybunale Konstytucyjnym.

„Gazeta Wyborcza” opublikowała projekt opinii Komisji Weneckiej, w którym napisano, że „Trybunał został zablokowany, co narusza podstawowe wartości demokracji”.

– Nie czytałem jeszcze tej opinii, zapoznałem się tylko z tym co opublikowała „Gazeta Wyborcza”. Jeśli ta komisja uznałaby, że punkt widzenia PO i opozycji jest właściwy z punktu widzenia demokracji, a przypominam jaki to jest punkt widzenia, że 14 sędziów związanych by było z jedną opcją, a jeden sędzia Trybunału z partią, która zdobyła legitymację w wyborach, to ja też zaczynam mieć wątpliwości – powiedział w programie „Polityka przy kawie” w TVP1 Patryk Jaki. Ponadto zwrócił uwagę że Trybunał to jedyny sąd wybierany przez polityków. – W Niemczech na 16 sędziów 8 pochodzi z jednej, a 8 z drugiej opcji. Jeśli Komisja każe zaprzysiąc trzech sędziów i mówi, że dobrze będzie jeśli 13 sędziów będzie z nadania opozycji, a dwóch z nadania władzy, to nie jest demokracja. To jest dyktatura – mówił wiceminister sprawiedliwości.

– Jeśli mówimy o demokracji, to odbyły się wybory i rząd PiS otrzymał największą legitymację po 89 roku. To był moment święta demokracji. Polacy wyrazili swoją wolę. Bierzemy wszystkie opinie pod uwagę, ale to my mamy legitymację, by podejmować ostateczną decyzję w tej sprawie – przekonywał Jaki.

W ocenie wiceministra sprawiedliwości do tej opinii należy podejść na spokojnie i gabinet Beaty Szydło na pewno weźmie pod uwagę opinię Komisji Weneckiej. Jednocześnie podkreślił, iż instytucje UE niejednokrotnie się myliły.

Ministerstwo Sprawiedliwości