Komisja Obrony i Bezpieczeństwa podczas ZP NATO
Szef resortu obrony Mariusz Błaszczak zwrócił uwagę na rolę parlamentów w kreowaniu bezpieczeństwa państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Podkreślił, że to tam podejmowane są decyzje m.in. w sprawie wydatków na obronność i jest to trudny oraz długotrwały proces. Zdaniem szefa MON, klasyczne zagrożenia nie zniknęły, wbrew nadziejom formułowanym głównie w latach 90.
– Nie udało się też zbudować ładu paneuropejskiego opartego wyłącznie na współpracy. Główną tego przyczyną jest postawa Rosji – stwierdził. Jak dodał, po rozpadzie Związku Sowieckiego tylko przez chwilę można było mieć nadzieję, że podążać ona będzie drogą przemian demokratycznych. – Ostatnie dziesięć lat ostatecznie przekreśliło te złudzenia. Rosja udowodniła, że jest gotowa siłą zmieniać granice, gwałcąc suwerenność i integralność państw – powiedział Mariusz Błaszczak.
Minister Obrony Narodowej wyraził nadzieję, że lipcowy szczyt NATO w Brukseli poczyni kolejny istotny krok na drodze do usprawnienia odstraszania i obrony, odtworzenia zdolności do dowodzenia i prowadzenia operacji bojowych dużej skali. – Do tego potrzebna jest sprawniejsza struktura dowodzenia NATO, w tym nowe dowództwo komponentu lądowego szczebla armijnego. Polska gotowa jest je współtworzyć – zapewnił. Zdaniem Mariusza Błaszczaka, Pakt Północnoatlantycki potrzebuje też więcej sił bojowych o większym stopniu gotowości, które powinny być ściślej afiliowane do dowództw.
Generał brygady Stanisław Kaczyński, zastępca dowódcy XVI Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, mówił o znaczeniu koordynacji przekazu państw Sojuszu. – Istotne jest skoordynowane działanie przekazu informacyjnego, zarówno skierowanego do własnego środowiska, jak i do wrogiego otoczenia – podkreślił. Jak dodał, powinno się to w największym stopniu przyczynić do osiągnięcia celu, jakim jest odstraszanie przy jednoczesnym nieprowokowaniu potencjalnego zagrożenia.
Raport Podkomisji Obrony Transatlantyckiej i Współpracy Bezpieczeństwa dotyczący podziału obciążeń zreferował Attila Mesterhazy z Węgier. – Powinniśmy doprowadzić do tego, że wszystkie kraje będą wnosiły wkład do zbiorowego bezpieczeństwa. Tylko jedność daje siłę – powiedział węgierski parlamentarzysta. Attila Mesterhazy zauważył, że od szczytu NATO w Newport państwa Europy Wschodniej zwiększyły swoje wydatki na obronność o 24 proc, a kraje bałtyckie zamierzają je podwoić w porównaniu z 2014 r. – Postęp jest jednak powolny i nierówny. Tylko 14 z 29 krajów sojuszniczych ma plany osiągnięcia celu 2 proc. PKB do 2024 r. – powiedział.
O rodzimych radykalizmach i wyzwaniu, jakie stawiają przed Sojuszem Północnoatlantyckim, mówił Raffaello Pantucci, dyrektor Królewskiego Instytutu Połączonych Służb. – Zagrożenie na Zachodzie ma bardzo silny element wewnętrzny, ale nie wolno nam zapominać, że istnieje związek z tym, co dzieje się za granicą – powiedział. Wskazał, że mając do czynienia z tego rodzaju zagrożeniami trzeba zachować ostrożność i reagując na nie, nie można dopuścić do powstania państw policyjnych.
Podczas posiedzenia Komisji Obrony i Bezpieczeństwa ZP NATO głos zabrał także m.in. generał dywizji Adam Joks, zastępca szefa Sztabu Generalnego Polskich Sił Zbrojnych, który zaprezentował zadania i rozwój polskiej armii. O umacnianiu NATO-wskiej strategii odstraszania na Wschodzie mówił kanadyjski parlamentarzysta Joseph A. Day. Zadania sił operacji specjalnych we współczesnym otoczeniu bezpieczeństwa to temat raportu zaprezentowanego przez Madeleine Moon z Wielkiej Brytanii.