Kopacz ma zastrzeżenia do prac sztabu wyborczego PO
Jak informuje „Rzeczpospolita” pani premier nie jest zadowolona z pomysłów PR – owców Platformy Obywatelskiej, dlatego postanowiła osobiście włączyć się w prace sztabu wyborczego.
Gazeta uzyskała informacje, że Ewa Kopacz miała pojawić się na jednym z ostatnich spotkań sztabu wyborczego PO i nie było to miłe spotkanie. Szefowej rządu nie spodobały się pomysły sztabowców, które są ponoć mało kreatywne. W związku z tym Kopacz postanowiła osobiście włączyć się w kampanię. Pani premier chce poznać szczegóły wszystkich planów, tych z centralnego sztabu PO oraz sztabów regionalnych partii, które odpowiadają za kampanię w terenie. Dziennik podkreśla, że ingerowanie szefowej rządu w prace sztabu wyborczego wcześniej nie miało miejsca, a Donald Tusk z reguły włączał się do kampanii w ostatniej chwili. – Ewa Kopacz ma inny pomysł – powiedział „Rzeczpospolitej” jeden z jej współpracowników. W dzienniku czytamy, że niedawne odwołanie konwencji wyborczej partii miało związek z nieporozumieniami pomiędzy panią premier i sztabowcami.
Szefem sztabu PO jest Robert Tyszkiewicz, natomiast kto obok niego tworzy jego skład nie jest podawane do publicznej wiadomości. Nieoficjalnie wiadomo, że w sztabie znajdują się również: Michał Kamiński – kiedyś w PiS – oraz doradcy od PR i wizerunku, a wśród nich byli dziennikarze: Witold Bereś i Konrad Niklewicz oraz Szymon Milczanowski.