Mariusz Błaszczak krytykuje pomysł PO żeby dopłacać pracownikom zarabiającym najniższą krajową
Premier zapowiedziała, że w programie Platformy znajdzie się propozycja dopłat dla pracowników zatrudnionych na umowę o pracę na najniższych stawkach. W TVN24 poseł PiS skrytykował ten pomysł i stwierdził, że jego realizacja doprowadzi do drugiej Grecji w Polsce.
Ewa Kopacz informując o planach PO zaznaczyła, że nie chce pomagać przedsiębiorcom, ale zatrudnionym, dlatego chce przeznaczyć dodatkowe środki dla tych, którzy się zatrudnią, a nie dla pracodawców.
Ten pomysł jest nierealny przekonywał w TVN24 Mariusz Błaszczak. Według niego premier – sama nie wierzy w to, co mówi. (…) Można zacytować Radosława Sikorskiego: dwa razy obiecać, to jak raz spełnić. Chyba tym kieruje się Kopacz – stwierdził polityk PiS. – Wyobraźmy sobie ten pomysł w praktyce. Moim zdaniem, pracodawcy zaczęliby zatrudniać pracowników za niższe stawki i mówili im: przecież rząd dołoży resztę od siebie. Jakie byłyby konsekwencje? Budżet by tego zwyczajnie nie udźwignął. Byłaby druga Grecja. Nie wiem, czy to nieodpowiedzialność, czy kiełbasa wyborcza – zastanawiał się Błaszczak.