Rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości Sebastian Kaleta poinformował, że do tej pory nie stwierdzono, żeby doszło do niewłaściwego wykorzystania danych z systemu PESEL. Jednocześnie zapewnił, że nie ma powodów do niepokoju.

W tvn24 Kaleta przypomniał, iż po zawiadomieniu przez Ministerstwo Cyfryzacji o anomaliach przy pobieraniu danych, prokuratura podjęła czynności sprawdzające. Z kolei ministerstwo sprawiedliwości poprosiło sądy okręgowe, na których terenie działają wskazane przez prokuraturę kancelarie komornicze, o kontrolę, czy zapisy pobierane przez komorników z bazy PESEL – odpowiadają ilości postępowań egzekucyjnych prowadzonych przez poszczególnych komorników.

 – Na obecnym etapie nie ma powodu, by wzbudzać niepokój, z uwagi na fakt, że cała kwestia pobierania tych danych jest sprawdzana zarówno przez prokuraturę, jak i prezesów sądów. (…) jeśli doszłoby do ustalenia, że dane były pobierane niezgodnie z prawem, komorników czekałaby surowe konsekwencje dyscyplinarne, ale także prawdopodobnie odpowiedzialność karna – powiedział rzecznik ministerstwa sprawiedliwości. – Na obecnym etapie nie możemy przesądzać, czy rzeczywiście do tego rodzaju naruszeń doszło – stwierdził. Jednocześnie zaznaczył, że kontrola dotyczy długiego okresu wykorzystywania danych, dlatego trudno przewidzieć termin jej zakończenia.

12 sierpnia Ministerstwo Cyfryzacji powiadomiło organy ścigania o nieprawidłowościach dotyczących pobierania danych obywateli z bazy PESEL przez kancelarie komornicze. Kilka dni temu Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia nieuprawnionego wykorzystania danych z systemu PESEL przez pięć kancelarii komorniczych. Sprawą zajął się także samorząd komorniczy. W poniedziałek prokuratura poinformowała, że jak na razie, nie stwierdzono wycieku danych z systemu PESEL.

Ministerstwo Sprawiedliwości