Morawiecki uważa, że na razie nie trzeba korygować prognozy wzrostu PKB
Według ministra rozwoju i finansów, na razie prognoza wzrostu PKB, na ten rok – 3,4 proc., a na przyszły – 3,6 proc., nie wymaga korekty.
Dane ogłoszone przez GUS pokazują, że wzrost PKB w III kwartale wyniósł zaledwie 2,5 proc. liczone rok do roku. Ten komunikat rozczarował ekonomistów. Podkreślają oni, iż są to najgorsze wyniki od trzech lat, a to może oznaczać, że spowolnienie jest poważniejsze niż sądzono. Na złe wyniki w gospodarce wskazuje także opozycja, która obawia się, iż utrzymanie tego trendu może doprowadzić do recesji.
– Odbicie w inwestycjach i również dość silny eksport powinny popchnąć gospodarkę z powrotem do góry, tak że sądzę, że po tym dołku, który się wiąże też z nieprzygotowaniem projektów z funduszy unijnych (…) oraz z niewydawaniem pieniędzy, nieinwestowaniem przez samorządy, po tym dołku za jeden lub dwa kwartały zobaczymy trend wzrostowy – przekonuje wicepremier.
Dziennikarze pytali Morawieckiego, czyli prognoza 3,4 proc. wzrostu na ten rok pozostanie niezmieniona. – Na razie prognoza na przyszły rok – taka, jaka jest w budżecie, zostaje niezmieniona. (…) Na ten rok 3,4 proc., na przyszły rok 3,6 – odpowiedział minister rozwoju i finansów.