Opozycja krytycznie o słowach Schulza
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” kolejny raz skrytykował sytuację w Polsce. Działania PiS porównał nawet do rządów Putina. Te słowa nie spodobały się, nie tylko partii rządzącej, ale także przedstawicielom opozycji.
„Polski rząd uznał swoje zwycięstwo wyborcze za mandat pozwalający na podporządkowanie pomyślności państwa woli zwycięskiej partii, zarówno merytorycznie, jak i personalnie. To jest sterowana demokracja a’ la Putin, niebezpieczna putinizacja polityki europejskiej” – stwierdził Schulz w rozmowie z niemiecką gazetą. Ta wypowiedź została skrytykowana zarówno przez rządzących, jak i opozycję.
– Martin Schulz jest znany z ciętego języka i czasami przedkłada riposty nad merytoryczną dyskusję. Tacy politycy zdarzają się wszędzie. Było to jednak obraźliwe dla Polski, ponieważ demokracja w naszym kraju w dalszym ciągu funkcjonuje i nie mamy do czynienia z mordowaniem dziennikarzy czy konfliktem zbrojnym, tak jak w Rosji. Patrząc na to, co dzieje się w Polsce bardziej możemy mówić o orbanizacji, niż putinizacji – skomentowała słowa niemieckiego polityka Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.
Zdaniem Marka Sawickiego z PSL – Porównanie, którego użył Martin Schulz było nadużyciem, ale gdybyśmy nie dali pretekstu, to nie byłoby takich wypowiedzi.
– Te słowa nie były powiedziane w stosunku do Polski. One były skierowane pod adresem rządu RP stworzonego przez konkretną partię polityczną – PiS. Należy pamiętać, że działania tej partii są również nieakceptowane przez sporą część społeczeństwa polskiego. Bardzo bym nie chciała, by wypowiedzi Martina Schulza były postrzegane jako opinia o Polsce, gdyż ta jest w Europie bardzo dobra. Natomiast opinia o rządzie stworzonym przez PiS jest bardzo zła – stwierdziła europosłanka PO Julia Pitera.