Oświadczenie rzecznika prasowego marszałka Sejmu
Tygodnik „Wprost” napisał, że w czasie kiedy Sikorski był szefem MSZ i przysługiwał mu samochód służbowy bardzo często korzystał z prywatnego auta. W odpowiedzi rzeczniczka marszałka wyjaśnia, że należy odróżniać podróże ministerialne od poselskich.
W odpowiedzi na publikację „Wprost”, rzeczniczka prasowa marszałka sejmu Radosława Sikorskiego, wydała następujące oświadczenie.
Oświadczenie
Odpowiadając na publikację „Wprost” oraz zawarte w niej insynuacje przypominamy, że sprawa była wielokrotnie wyjaśniana w mediach.
Również Prokuratura po zbadaniu sprawy odmówiła wszczęcia śledztwa, co zamyka kwestie.
Jest zwyczajem, że ministrowie wszystkich rządów, bez względu na skład koalicji rządzącej, rozdzielają podróże ministerialne od poselskich, co szczególnie obowiązuje w okresie prowadzenia kampanii wyborczych.
Kwota 80 tysięcy złotych jako zwrot kosztów przejazdu samochodem prywatnym dotyczy okresu 7 lat i to zaledwie 1/3 limitu przysługującego ówczesnemu ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu za ten okres.
Nieporozumienie może wynikać z błędnego przekonania, jakoby BOR chronił ówczesnego ministra przez 24 godziny na dobę.
Prawo do ochrony BOR nie wyklucza czasowego zrzekania się tej ochrony, jazdy dwoma samochodami, czy jazd samodzielnych, gdy funkcjonariusze dyżurują w swoich miejscach dyslokacji.
Każda podróż z Warszawy do okręgu wyborczego, czyli województwa kujawsko-pomorskiego to ok. 700 kilometrów tam i z powrotem, nie licząc jazd po samym okręgu wyborczym.
Ponadto podkreślam, że Marszałek Radosław Sikorski nie korzystał z przysługującego mu ryczałtu samolotowego na podróże krajowe.
Małgorzata Ławrowska
Rzecznik prasowy
Gazeta w poniedziałkowym wydaniu napisała, że Radosław Sikorski w latach 2007 – 2014, kiedy był ministrem spraw zagranicznych, w związku z czym przysługiwał mu samochód służbowy z kierowcą i ochrona BOR, przejechał prywatnym autem w celach służbowych 32 tys. km. Tygodnik informuje, że za każdy przejechany kilometr własnym samochodem posłowie otrzymują z kasy Sejmu 83 gr. „Wprost” pisze, że w 2009 r. Sikorski pobrał z tego tytułu 1245 zł, a w 2010 r., ponad 21 tys. zł. W następnym roku była ona jeszcze większa i wyniosła 26,5 tys. zł, natomiast w 2012 r. spadał do 19,1 tys. zł. W ubiegłym roku Sikorski pobrał z sejmowej kasy niecałe 10 tys. zł za podróże prywatnym samochodem – czytamy w tygodniku.