Działacze ponownie wybrali Piotra Dudę na przewodniczącego NSZZ „Solidarność”. Nowy – stary szef związku nie miał kontrkandydata. Za Dudą zagłosowało 257 z 300 delegatów zjazdu krajowego.

– To wielkie wyróżnienie, że po raz drugi mogę objąć stery Solidarności, który jest związkiem historycznym. (…) To duża odpowiedzialność zarazem, bo trafiliśmy na trudne czasy kryzysu i rządów, które widzą tylko swoją politykę poprzez cięcie kosztów. Widzimy, że to będzie trudny czas, (…) ale nie obawiam się wielkich wyzwań. Jestem przyzwyczajony. Zawsze powtarzam: jestem synek ze Śląska i niczego się nie boję – mówił Piotr Duda zaraz po wyborach. Nowy przewodniczący myślami wybiegał w przyszłość aż do 2018 r., kiedy będzie kończył soją kadencję. Według Dudy Solidarność do tego czasu powinna zostać odmłodzona. – Jest czas, by osieroconych młodych ludzi, na których nie zwracają uwagi rząd i partie (…) przekonać, że jeśli nie chcą pracować na umowach śmieciowych lub być niewolnikami w agencjach pracy tymczasowej, powinni się organizować w związki zawodowe – stwierdził. Ponadto zaapelował do związkowców o wsparcie. – Bez was nic nie znaczę. Jestem waszym przewodniczącym i proszę o waszą pomoc. (…) Warto było ciężko harować dla tej chwili. Cieszę się, że przekonałem was do swojej pracy. (…) Obiecuję, że zrobię wszystko, aby ci, którzy za mną nie głosowali, przekonali się do mnie. (…) Warto pracować dla dobra ludzi pracy i Solidarności – powiedział szef związku.

Duda zaznaczył, że podstawą jego działań w obecnej kadencji będzie program Solidarności. Za najważniejsze zadania uznał: obniżenie wieku emerytalnego, uchylenie wygaszania emerytur pomostowych i ograniczenie stosowania umów cywilnoprawnych.

Piotr Duda ma 52 lata i jest byłym pracownikiem Huty Gliwice, gdzie rozpoczął działalność związkową. W 2002 roku został przewodniczącym śląsko – dąbrowskiej „Solidarności”, a funkcję przewodniczącego związku pełni od 2010 r. NSZZ „Solidarność” liczy prawie 700 tys. członków.

Solidarność