Dokładnie rok temu Tusk został szefem Rady Europejskiej. Wśród komentarzy podsumowujących dwanaście miesięcy pracy byłego polskiego premiera pojawiają się opinie, że Polak jeszcze musi się dużo nauczyć. Podkreśla się także fakt, że stara się być za bardzo samodzielny, co nie wszystkim się podoba. Natomiast pozytywnie jest oceniana sprawnie prowadzona polityka wizerunkowa.

– Tusk miał trudny początek i dało się zauważyć też problemy językowe. Nie był przyzwyczajony do tego, by myśleć w imieniu całej Europy, a nie tylko Polski. Ale myślę, że udało mu się wejść w swoją rolę – stwierdził Daniel Broessler z niemieckiego dziennika „Sueddeutsche Zeitung”, oceniając pierwszy rok Tuska na czele UE. Według niego Polak, w odróżnieniu od swojego poprzednika, ma swoje zdanie i patrzy na wiele spraw z perspektywy Europy Środkowej i Wschodniej. – Tusk prezentuje własne spojrzenie i nie sądzę, by czekał tylko na telefony od niemieckiej kanclerz Angeli Merkel. Ma on inne zdanie na temat podziału uchodźców między kraje UE niż Merkel i szef KE Jean-Claude Juncker. Z punktu widzenia całej UE jest to jednak dobre – uważa niemiecki dziennikarz.

Natomiast Bruno Waterfield z brytyjskiego dziennika „The Times” zwraca uwagę na skuteczność Donalda Tuska podczas negocjacji z Atenami oraz na w sprawie kryzysu migracyjnego. – W ciągu nocy doprowadził on do porozumienia w sprawie pomocy dla Grecji, zamykając się z Merkel, greckim premierem Aleksisem Ciprasem i prezydentem Francji Francois Hollande’em w jednym pomieszczeniu, podczas gdy Juncker spał gdzieś na górze – przypomina Waterfield.

Donald Tusk